Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński
47
BLOG

Napoleon przeciwko Sarkozy'emu

Tomasz Siemieński Tomasz Siemieński Polityka Obserwuj notkę 10

Spotkanie z prasą miał dzisiaj pan Charles Napoléon, z rodziny tego wielkiego Napoleona. Nie jest bezpośrednio potomkiem Napoleona, ale jego brata Jérôme'a. W piątym pokoleniu po owym Jérôme'ie urodził się ów Charles Napoléon.

Jest on republikaninem chwali się nawet, że w swoim okręgu wyborczym na Korsyce zwyciężył niegdyś bonapartystów. A poza tym, i to już jeden z tych niezwykłych kaprysów historii, zajmuje również pozycję numer 1119 na liście osób oczekujących na wstąpienie na tron Anglii. Wystarczy, że 1118 osób poprzedzających go na tej liście umrze, i oto potomek Napoleona zostanie królem Anglii. Jest to mało prawdopodobne, ale nie bardziej niż główna wygrana w totolotku, a przecież wciąż ktoś wygrywa.

I oto potomek cesarza  i przyszły król Anglii (przy odrobienie szczęścia) oznajmił nam dzisiaj, że jest zdecydowanym przeciwnikiem Sarkozy'ego. Jak to jest możliwe?

Otóż Charles Napoléon należy do UDF, partii kierowanej przez François Bayrou. A Bayrou, po tym jak odpadł w pierwszej turze wyborów prezydenckich, robi wszystko, by nabruździć Sarkozy'emu. Wprawdzie podczas konferencji prasowej (tej samej, na którem mówił o Geremku) powiedział, że nie wzywa swoich zwolenników do głosowania ani na kandydatkę, ani na kandydata. Niech robią co chcą. Jednakże o Sarkozy, wyrażał się z dużo większą dezaprobatą niż o Royal. I teraz robi wszystko, by pomóc tej ostatniej w jej pojedynku z Sarkozym.

A nasz Charles Napoléon, choć wielu innych członków i deputowanych UDF przeszło do obozu Sarkozy'ego, pozostaje wierny swojemu szefowi, czyli Bayrou. 

Charles Napoléon będzie kandydował w wyborach parlamentarnych, ale nie u siebie na Korsyce, ale w okręgu Fontainebleau. Pewnie nieprzypadkowo wybrał to miasto, w którym kiedyś jego słynny stryjeczny praprapradziadek spędził dużo czasu. Liczy na długą i wdzięczną pamięć co starszych mieszkańców tego miasta.

Zapytałem go, czy w tych wyborach parlamentarnych ma w swoim okręgu przeciwnika z Partii Socjalistycznej. Spojrzał na mnie, zastanowił się parę sekund, i powiedział: "Na razie mam". Właśnie, na razie.

Sprawa jest zatem dość jasna. Bayrou odpadł z wyborów, teraz popiera Royal, a w zamian za to w niektórych okręgach socjaliści nie będą walczyć z bliskimi mu kandydatami w czerwcowych wyborach parlamentarnych. Dzięki temu Bayrou wyśle odpowiednią grupę swoich ludzi do Zgramadzenia Narodowego, wystarczającą, by utworzyć grupę parlamentarną. I będzie mógł odgrywać istotną rolę w polityce kraju, aż do roku 2012, gdy odbędą się nowe wybory prezydenckie.

Gorzej będzie z tą umową, jeśli pani Royal przegra. Wtedy raczej socjaliści będą mniej hojni. 

Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (10)

Inne tematy w dziale Polityka