Wyglada na to, ze Sarkozy nadal polityce francuskiej zawrotne tempo, chwilami trudno za nim nadazyc. Symboliczne byly te scenki z Pol Elizejskich w dzien objecia przez niego wladzy. Gdy zlozyl wieniec na grobie nieznanego zolnierza, zamiast wrocic spokojnie do samochodu wyrwal sie truchtem do pozdrawiajacych go z daleka ludzi na chodniku. Spanikowana ochrona z trudem za nim nadazala, a on z wesolym usmiechem sciskal setki rak i rozdawal autografy.
Zaczal od prawego chodnika Pol Elizejskich (patrzac od Luku Triumfalnego w dol). Ale wiadomo, prezydent musi zachowywac rownowage polityczna. Zaledwie zatem wrocil do samochodu czekajacego na srodku ulicy, zaledwie ochroniarze odetchneli, ruszyl jeszcze szybciej w strone przeciwnego chodnika. I znowu - sciskanie rak, autografy, krotkie rozmowy. On chyba to lubi, i ludzie tez go lubia. W kazdym razie jego popularnosc wykracza obecnie poza te 53 procent, ktore zdobyl w wyborach.
Oprocz takich ucieczek jest jeszcze bieganie sportowe, ktore zreszta ma rowniez wymiar polityczny. Gdy François Fillon dostal nominacje na stanowisko premiera, jedna z pierwszych rzeczy, jako zrobili wspolnie prezydent i premier, bylo wspolne bieganie przez prawie godzine w Lasku Bulonskim. Sarkozy czesto zreszta wybiera sie tam bez premiera, ale oczywiscie z obstawa. I oczywiscie stara sie, zeby bylo go widac. Gdy wraca z biegania, wysiada z samochodu przed brama Palacu Elizejskiego i w szortach wbiega na dziedziniec, a nastepnie do srodka. A przeciez moglby wjechac samochodem na dziedziniec i dopiero tam wysiasc, ale wtedy malo kto zobaczylby prezydenta sportowca.
I w rzadzeniu rowniez wszystko zdaje sie isc szybko. Wyjazd do Berlina w pierwszym dniu prezydentury, dzisiaj Bruksela. Spotkania ze zwiazkami zawodowymi jeszcze przed objeciem urzedu. A wczoraj bardzo wazne spotkanie, ktore nawet jego uczestnicy, z zasady niekoniecznie zwolennicy Sarkozyego, uznali za historyczne. Bylo to spotkanie z organizacjami ekologicznymi, wsrod ktorych byl miedzy innymi Greenpeace France. Jego tematem bylo przygotowanie do wrzesniowego wielostronnego spotkania miedzy rzadem, zwiazkami zawodowymi, organizacjami pracodawcow, organizacjami ochrony srodowiska itd (takie wielostronne, wazne spotkania przyjelo sie nazywac we Francji "Grenelle", przy innej okazji wytlumacze dlaczego). To wrzesniowe spotkanie ma zdefiniowac francuska polityke w dziedzinie ochrony planety, walki z ociepleniem.
Po tym wczorajszym przygotowawczym spotkaniu echa byly bardzo pozytywne, jego uczestnicy mieli wrazenie, ze z nowa ekipa rzadzaca mozna rozmawiac o wszystkim. Nie oznacza to oczywiscie, ze wszyscy ze wszystkimi sie zgadzaja. Jesienia beda ostre klotnie o elektrownie jadrowe, bo w tej dziedzinie rzad na pewno nie ustapi i nie zrezygnuje z tego typu zrodel energii. Ale beda na pewno wazne decyzje. Sarko chce, by Francja byla w czolowce walki z ociepleniem klimatu. Sila rzeczy, beda tez w zwiazku z tym pewne tarcia miedzynarodowe, glownie z USA, Chinami, Rosja.
Najblizsze miesiace i lata beda chyba jednak bardzo ciekawe. I wszystko bedzie szlo szybko, biegiem...
Do niedawna - korespondent Polskiego Radia we Francji. A teraz - zapraszam do polskiego portalu Euronews: http://pl.euronews.com/ i do naszego fejsbuka: http://www.facebook.com/euronewspl
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka