niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru
545
BLOG

mistrz Yoda drugi

niziołek z Mordoru niziołek z Mordoru Rozmaitości Obserwuj notkę 13

 

Refleksje po konkursie na dużej skoczni w Soczi chciałem zachować dla siebie, jak zachowuję większość refleksji. Gdybym nie zajrzał do tutejszego portalu i nie przeczytał tytułu, że polski myśliwiec zestrzelił japońskiego kamikadze, to pewno bym zachował.

Coś jednak pękło po tym tytule, retoryka nacjonalizmu przechodzi w wojenną. To powiem, jak widzę sportowe wydarzenia i dlaczego je obserwuję.

Noriaki Kasai, siódme igrzyska, 42 lata na karku, bez medalu (indywidualnie). Stary mistrz Yoda, już pomarszczony na twarzy, wiele lat pracy nad sobą, nad swoim ciałem, cierpliwość, upór. Można mnie posądzić o brak patriotyzmu, kosmopolityzm, co tam chcecie. Życzyłem mu zwycięstwa, w tej być może ostatniej wielkiej sportowej batalii. O ile przegrał? Trzy połówki punktu od sędziów, inne uśrednienie kierunku wiatru, jeden metr więcej. Runner up, taki się nie liczy. Drugi. Pamiętam z dzieciństwa szał po zwycięstwie Fortuny w Sapporo, to rzeczywiście był uśmiech fortuny, 0,1 punktu na drugim Walterem Steinerem (Szwajcaria), 0,6 punktu nad trzecim Rainerem Schmidtem (NRD), 0,7 nad czwartym Tauno Käyhkö (Finlandia). Jeden punkt mniej za styl, i byłoby po medalu. A jeszcze, uśrednienie długości skoku do 0,5 m, zaokrąglenie w jedną lub drugą stronę bywa decydujące.

To już sprawiedliwsze były 4 cm, decydujące o zwycięstwie Bródki, bo na tyle zamienia się 0,003 sekundy. Okrutna bywa dokładność pomiaru czasu (jak i pomiaru odległości), uzasadniona tym, że przecież trzeba wyłonić zwycięzcę.

Wracam pamięcią do igrzysk zimowych w Lake Placid w 1980 roku, do biegu na 30 km, kiedy Fin Juha Mieto przegrał złoty medal z Thomasem Wassbergiem ze Szwecji o 0,01 sekundy.

 

 

 

Nie ma Mieto w swej kolekcji ani jednego złotego medalu z igrzysk czy mistrzostw świata. Dość statystyk, przykłady można by mnożyć. Drugie miejsca, jeszcze gorsze czwarte, bo nie ma medalu. Mieto zajął takie czwarte miejsce, brąz przegrany w Sapporo o 0,06 sekundy, na dystansie 15 km.

Machanie w euforii narodową flagą, okrzyk zwycięski o zmiażdżeniu rywali. Wojna na stadionach, hymny i nacje. Zagospodarowywanie zwycięstw. Tryumfy (króla niebieskiego).

Zostawiam innym, do tego się nie nadaję. Stary mistrz Yoda uśmiecha się łagodnie oczyma Noriakiego, spełniony, bo zdobył olimpijski medal. Moi cisi bohaterowie, których się mi uzbierało, przegrywający o ułamki: sekund, punktów, metrów. A to tylko sport przecież, teatrum takie. Ileż drobnych okoliczności i ich zbiegów, ułamków sekund, ukradków spojrzeń, urywków myśli decyduje o kształcie naszego życia.

 

koniec notki

inkszy

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości