W dzień każdy czuwasz nade mną
Nie dajesz mi zbłądzić Aniele
Niekiedy czuję Twój dotyk...
I trzepot skrzydeł słyszę
Gdy przywołujesz sumienie...
Twe znaki rozpoznaję
Chociaż rad słucham tylko czasami
Wdzięczna Ci jestem za troskę
Bądź przy mnie nieustannie
Ale szczególnie - nocami...
Może zmęczyłam Cię sobą
Bo roztargniony się stałeś
Nocą chyba gdzieś błądzisz
Razem z moimi snami
A przecież na straży stać miałeś...
I każdej nocy bezsenność
Bierze mnie w swe władanie
Widząc Twe roztargnienie
Staje się coraz pewniejsza
Że ze mną na zawsze zostanie...
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura