Latam sobie gdzieś nad rzeczywistością...
i dobrze mi...
Ani tu, ani tam...chyba śnię,
a może nie...
Obiad się przypala,
chyba czas, by zamknąć gaz...
A dzień tak szybko znika
i nadchodzi noc...
to przeraża mnie,
bo już jakiś czas - nie śpię!
Tabletka kusi - weź mnie, weź...
A ja udaję, że nie słyszę
i połykam ją...
Lustro przecież mi nie kłamie
widzę ruch warg
- decyzję podejmuję ja!!!!
I nie rozumiem
dlaczego ciągle słyszę śmiech?
Dla tych, których sen omija szerokim łukiem...
Posiadaczka...doświadczeń życiowych, kochającego męża, dorosłej córki i czarno-białej, szczekającej radości. Otwarta na prawdę i życzliwość, zamknięta na fałsz i chamstwo.
Poniżej wiersz Yuhmy, pod którym mogę się podpisać!
Kocham obciach od zawsze,
gardzę wrzaskiem gromady,
bliższe mi to, co słabsze,
pędzone na zagładę.
Ciemnogrodem już byłem,
oszołomem i lachem,
moherem i pedrylem,
a teraz jestem obciachem!
Obciach - czyż nie brzmi to dumnie?
Wszak trzeba odwagi, rozumu,
by nie stać się zwykłym durniem -
papugą wśród papug tłumu.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Rozmaitości