Zdjęcie domniemanego statku kosmicznego z dnia 12.10.25 r., fot. autor
126
BLOG
Moje bliskie spotkanie trzeciego stopnia z UFO. Relacja szczera, bo prawdziwa
BLOG

Zdjęcie domniemanego statku kosmicznego z dnia 12.10.25 r., fot. autor
...............................................................................................................
Dziś rano w parku panowała słoneczna pogoda i było tak jasno, że na trawie widziałem prawie wszystko, od robaków do porzuconych nakrętek po tzw. małpkach.
W pewnej chwili zauważyłem odbijający miłe słoneczne promienie jakiś aparat. Wyglądał jak maluteńki statek kosmiczny. Nie jest wykluczone, że to rodzaj UFO, bo przecież obcy wcale nie muszą rozmiarami przypominać homo sapiens.
Konstrukcja i kształt owego przedmiotu przypominała pojazd międzygalaktyczny znany nam z najlepszych filmów science fiction. Część główna to jakby baza, obok znajdowała się mobilna rakieta, służąca zapewne do przemieszcza się między planetami, a z tyłu widać było zasobnik paliwowo-energetyczny.
Próbowałem nawiązać kontakt z domniemanymi pasażerami tego statku: stukałem, kulturalnie zapukałem, nawet odezwałem się i to, dzięki nowoczesnemu translatorowi zainstalowanemu bezpłatnie na moim iPhonie, użyłem kilka języków, w tym np. suahili. Wybrałem ten język, gdyż świat nauki stworzył hipotezę, że pierwotna ludzkość wywodzi się z Afryki, a twórcy teorii spiskowych uważają, że człowiek jest kombinacją genetyczną z kosmitami i jest ich sztucznym tworem laboratoryjnym. Zatem ten rodzaj języka mógł się teraz przydać.
Nie było żadnej odpowiedzi i pomyślałem, że może śpią, bo mają inny system czasowy i trwa u nich ciemna i głucha noc.
Mam sporo czasu, bo jestem od miesiąca na emeryturze. Nie znam jej wysokości i żeby nie przeżyć szoku, jeszcze nie odebrałem dokumentów i żyję w świecie iluzji, że może przeżyję do śmierci na emeryturze ZUS? Zatem cierpliwie będę czekać do skutku, aż owi aliens odezwą się dobrowolnie.
Ze względu na moje radykalne poglądy pacyfistyczne ochronię ich statek przed atakami niemytych dusz zatrutych, jak to bywa w naszym pięknym kraju, uwielbianym etanolem lub ochronię ich przed szaleństwem ekologów, którzy mogą pomylić ów pojazd kosmiczny z jakimś bezużytecznym przedmiotem ze sztucznego tworzywa i zapewne życzliwych kosmitów wraz z ich pojazdem oddadzą nieświadomie do utylizacji.
Inne tematy w dziale Kultura