Ostatni, wstrząsajacy artykuł A. Ściosa o zaangażowaniu służb specjalnych wokół Smoleńska naprowadza po raz kolejny na trop sowieckiego superszpiega Tomasza Turowskiego (http://bezdekretu.blogspot.com/2012/05/suzby-woko-smolenska_23.html)
Ciekawy wywiad radia Wnet z Piotrem Jeglińskim z 2011 roku uzupełnia ten obraz doskonale.
Pośród wielu, sugeruje, ze nie mamy pewności nawet co do prawdziwości nazwiska "nielegała"(*) wszech czasów , który w Watykanie miał styczność z najwyższymi dostojnikami Koscioła , którzy dziś "obejmują bardzo ważne diecezje w Polsce", i przebywał tam w czasie zamachu na papieża.
W 1986 r. po zakończeniu "misji jezuickiej", Turowski ląduje na ciepłej posadzie redaktora czasopisma należącego wówczas do Stronnictwa Demokratycznego ("stołek" dostepny tylko z nomenklaturowego rozdania)... , ale donosi do tajnego Wydziału XIV MSW aż do stycznia 1989 roku, jak podają dokumenty posiadane przez Jeglińskiego.
Turowski zostaje ambasadorem na Kubie dzięki osobistej rekomendacji "prof." ("Bydło!") Bartoszewskiego, który z kolei powoływał sie na "nieformalną" (sic!) aprobatę służb rosyjskich , co do osoby Turowskiego ( to nie przejęzyczenie - są stenogramy z posiedzenia komisji sejmowej!)
System naczyń połączonych ekspozytur rosyjskich służb specjalnych w pełnej odsłonie na przykładzie jednego zdekonspirowanego szpiega, zrehabilitowanego przez III RP i zainstalowanego "tytularnie" i w pośpiechu w Smoleńsku.
Dwa niesłychane ewenementy w historii Polski i świata : Rzym - 13 maja 1981 roku i Smoleńsk - 10 kwietnia 2010 roku z tym samym sowieckim szpiegiem w tle.
I część: http://www.youtube.com/watch?v=y-lmGvewslQ&feature=relmfu
II część: http://www.youtube.com/watch?v=3lTC1g57Hr4&feature=relmfu
(*) nielegał - fukcjonariusz wywiadu nie posiadajacy statusu dyplomatycznego przeprowadzajacy misje w głębokiej konspiracji.
Inne tematy w dziale Polityka
