Przyglądając się "dance macabre" Sejmu, tzw. polskiego, entej kadencji, zdominowanego przez układ prusko-ruski w sprawie rzezi na Wołyniu trzeba wreszcie powiedzieć: "Dość!"
Dość, brutalnej wiktimizacji OFIAR I TYCH KTÓRZY O NICH PAMIĘTAJĄ! Dość, upokarzania i umniejszania NASZYCH RODAKÓW na Kresach Wschodnich! Dość, zakłamywania historii na rzecz katów i dla osiągniecia doraźnych politikierkich celów! Dość, unikania rozliczenia ze zbrodnią! Ona się nie przedawnia!
Rzucamy w twarz tzw. historykom i nielotom Temidy, którzy podobny "dance macabre" od dziesięcioleci uprawiają wokół klasyfikacji Zbrodni Katyńskiej , dzieląc materie prawną jak włos na czworo i akomodując kłamstwo w interesie "uprzywilejowanego" w sporze.
Wbrew ich kunktatorstwu, zbrodnie przeciw ludzkości, jakimi były Holokaust, Katyń i Wołyń zostały klarownie zdefiniowane w prawie międzynarodowym wcześniej niż wejście w życie stosownej konwencji ONZ z 1948 i konwencji genewskich z 1949 roku i dotyczy zbrodni popełnionych od 1 września 1939 roku, dzięki precedensowemu dorobkowi Międzynarodowego Trubunału Wojskowego w Norymberdze (1945-46), na którym owe konwencje się, de facto, opierają.
Tzw. Karta Londyńska, będąca dekretem Międzynarodowego Trybunału Wojskowego , określała prawa i zasady, według których po II wojnie światowej procesy norymberskie były przeprowadzone.
I teraz uwaga: twórcy tego dokumentu stanęli przed problemem, w jaki sposób reagować na Holokaust i poważne przestępstwa popełnione przez nazistów. Tradycyjne rozumienie zbrodni wojennych nie przewiduje zbrodni popełnionych przez władzę na własnych obywatelach.
Dlatego artykuł 6 Karty został opracowany tak aby włączyć nie tylko tradycyjne pojęcie zbrodni wojennych , ale i zbrodni przeciwko pokojowi, co zaowocowało w art 6. ust.C , definicją zbrodni przeciwko ludzkości jako:
"Morderstwa, eksterminację, niewolnictwo, deportację i inne nieludzkie czyny popełnione przeciwko jakiejkolwiek ludności cywilnej, przed lub w czasie wojny lub prześladowania na tle politycznym, rasowym lub religijnym w wykonaniu lub w związku z jakąkolwiek zbrodnią podlegającą jurysdykcji Trybunału (*), czy z naruszeniem prawa wewnętrznego kraju, w którym zostały popełnione ".
W wyroku Międzynarodowego Trybunału Wojskowego skazujących niemieckich głównych przestępców wojennych stwierdzono również:
"Trybunał nie może zatem orzec, że czyny przed 1939 stanowia zbrodnie przeciwko ludzkości w rozumieniu Karty, ale od początku wojny w 1939, zbrodnie wojenne popełniane na wielką skalę, stanowiły również zbrodnie przeciwko ludzkości, oraz, o ile czyny nieludzkie zawarte w akcie oskarżenia, a popełnione po rozpoczęciu wojny, nie stanowiły zbrodni wojennych, wszystkie były popełnione w realizacji, lub w związku z agresywną wojną, a zatem stanowiły zbrodnie przeciwko ludzkości. "
Wspólny mianownik, jakim są zbrodnie przeciw ludzkości, popełnione w czasie Holokaustu, na Wołyniu i w Katyniu - jest obiektywny i oczywisty.
Wydaje się , że Polacy pozostają jedną z nielicznych lub nawet jedyną grupą etniczną świata, której odmawia się równej ochrony przewidzianej prawem międzynarodowym dla rozliczania zbrodnii przeciw ludzkości.
Ile ma to wspólnego z naszą przekreśloną "grubą kreską" postsowieciarską przeszłością , a ile z rodzącym się nowym ładem geopolitycznym , trudno przesadzić...że nie ma nic wspólnego z interesem narodowym i obowiązującym narody świata prawem - zaprzeczyć nie podobna...
(*) jurysdycją zostały objęte zbrodnie popełnione przez III Rzeszę, i narody stowarzyszone w tzw. Osi, a zatem także zintucjonalizowani kolaboranci jak OUN/UPA.
Inne tematy w dziale Polityka
