Z ciekawością poczytałam ostatni wpis pana. W tym temacie też mamy niezbyt miłe doświadczenia. Jako że córka wymaga częstej zmiany powietrza jeździmy to w Słowacki Tatry to nad Bałtyk. I to właśnie każda podróż - weekendowa - zawsze powoduje pewien strach. Strach przed TiRami. Począwszy od Balic aż do Gdańska miast delektować się krajobrazem czy pejzażem to główna uwagę poświęcamy właśnie TiRom czy nie zepchną nas z drogi, czy nie wjadą w nas. Panowie za kierownicą tych potworów drogowych bezpieczni na wysokości traktują nas, posiadaczy osobowych pojazdów niczym zbędne "robactwo" na ich drodze. I faktycznie policji w ich przypadku nie widać w trasie. Kierowcy TiRów czują się bezkarni zatruwając atmosferę dużymi, często wyeksploatowanym i silnikami. Kiedyś wyczytałam wypowiedź takiego kierowcy mówiącego że gdyby nie oni, kierowcy TiRa to społeczeństwo nie miałoby papieru toaletowego. Taka wypowiedź świadczy jedynie o poziomie tych ludzi. Oczywiście nie wszystkich bo zauważyłam że im młodszy kierowca tym wyższa kultura osobista.
