W sprawie wyjaśnienia katastrofy Smoleńskiej co chwila zostajemy upakorzani. Albo przez stronę rosyjską, albo przez rodzimych artystów...
Wydawało sie jednak iż po raportach Anodiny i Millera nic nowego nie "wyskoczy".... A jednak w państwie Tuska niczego nie można być pewnym...Nawet tego czy dowody......nie zostaną zniszczone.
Gdy wdowa po śp. Tomaszu Mercie odbierała od naszych prokuratorów rzeczy męża były one nadpalone. Natomiast na zdjęciach w dokumentacji były całe...Szukano rozwiązanai tej zagadki i dziś udało się MSZowi "ustalić wersję"....
Właśnie dziś nasze MSZ poinfowmowało iż parę rzeczy zostało nadpalonych przez.......pracownika ministerstwa.
Można by rzec, nic nowego. W tej sprawie upokarzaliśmy się ciągle. A to oddaneim śledztwa stronie rosyjskiej, a to min. Kopacz chroniąc Rosjan kłamała iż teren katastrofy przekopano bardzo dokładnie. A to nie wiadomo co z sekcjami zwłok Od siedmiu do dziesięciu procent - tyle wynosi zbieżność wstępnych wyników ekshumacji i sekcji zwłok Zbigniewa Wassermanna z rosyjskimi protokołami rp.pl Doszedł nowy pokaz "profesjonalizmu" z jakim nasze państwo wyjaśnia sprawę katastrofy jak i traktuje rodziny ofiar.
Nie ma co sie silić na jakieś słowa oburzenia, jesteśmy w sytuacji gdy osoby odpowiadające wyjaśnianie przyczyn katastrofy są nominowane do najwyższych urzędów w państwie od Premiera przez Marszałka sejmu po ministra.
Jednego można być jednak pewnym, za parę, parenaście lat dla następnych pokoleń to co wyprawiali nasi rządzący w tej sprawie będzie jednym wielkim powodem do wstydu. A nazwiska Kopacz. Tusk czy Sikorski będą znaczyć tyle co nazwiska Wasilewskiej, Bieruta czy Radkiewicza. Oni też posuwali sie do kłamstw byle tylko ukazać zsrr w roli naszego przyjaciela....
Prawda zawsze zwycięży
Inne tematy w dziale Polityka