Gdy Donald rozpoczynał swą wojnę z kibicami, nie spodziewał sie pewnie jej skutków. Chciał jednak odwrócić czymś uwagę od takich transparentów http://www.image-share.com/upload/607/287.jpg. Posłuchał swych doradców od pijaru (bez nich pewnie nawet do WC nie chodzi), doradcy Ci nie znając realiów świata kibicowskiego powiedzieli, masz na 100% sukces-to będzie krótka piłka. Ty, jak to zwykle zwołasz konferencję, wydasz kibicowm wojnę, "obkietywne" media oczywiście zrobią z tego niusa.......Kibice przestaną chodzić na mecze bo ich "Donald postraszył". Donald przekonał się o błędzie jakim było "wojowanie" z kibicami by przykryć swą nieudolność. Szybko powstało hasło "Donald matole, Twój rząd obalą kibole", a z każdym dniem wojny Donka, "obiektywne" media coraz mniej informowały o jej przebiegu:)... Niech tu będzie przykładem sytuacja z Agrykoli gdzie Donald grał w piłkę z dziećmi, przy akompaniamencie kibiców Legii-śpiewających zza płotu o tym kto jest matołem i "w godzinach pracy nie grają w piłkę rodacy". W samej kampanii wyborczej doszło do kuriozalnej sytuacji iż premier rządu ucieka jak struś przed kibicami np. w Poznaniu.
Nie ulega wątpliowści iż Donald w swej "wojence" poległ z kretesem. Gdyby nie "obiektywne" relacje medialne "wojna" Tuska z kibicami skończyła by jego premierostwo, a on sam został by zapamiętany jako gość który ucieka przed kibicami, których to podobno stanowczo ścigał i wyrzucał ze stadionów.
Ale jest też i drugi efekt wojny Donaldka. Donald doprowadził do zjednoczenia się kibiców, jego bezradność, nieudolność rządzenia, jak też pijarowskie sztuczki jakimi mydli się oczy społeczeństwu, zaktywizowały środowiska kibicowskie do szerszej działalności, wykraczającej poza stadiony. Najbliższym tego pokazem będzie Marsz Niepodległości-tego dnia środowiska kibicowskie w duzej licznie wesprą manifestację. Ta świadomość budzi lęk o "obiektywnych" mediów, boją sie one frekwencyjnego sukcesu Marszu. Same przecież już rok temu postanowiły promować jego zablokowanie....... Mając świadomość swej słabość (ciężko znaleźć wielu kretynów do blokowania Marszu Niepodległości) szukają na gwałt poparcia zewsząd. Rodzimy kwiat lewactwa liczy na pomoc z Niemiec-srogo sie rozczaruje.....Tamtejsi lewacy są zdolni co najwyzej do nocnego podpalenia samochodu-to szczyt możliwości intelektualnych owych egzemplarzy. doszło nawet do takiego kuriozum iż lewacy proszą o pomoc w blokowaniu Marszu na forach..........kibicowskich:). Oj, to będzie bolesny dzień dla "lewych".
Tak oto można się "poślizgnąć" wywiłując sztuczne wojenki........
Inne tematy w dziale Polityka