Myślę, że Polakom nie marzą się Chiny, gdzie łamane są prawa człowieka, gdzie małe dzieci wykorzystywane są do pracy. Lepiej pograć w Chińczyka niż stać się Chińczykiem- napisała na stronie wyborczej Olejnik 16-12-2011.
Jakże to współgra z zamierzeniami Komorowskiego który pojechał do Chin szukać inwestorów oraz firm do współpracy gospodarczej... i już 19go grudnia tak pisał kolega Olejnik z gw-Wroński
Nowe, pragmatyczne relacje z Chinami oznaczają, że kwestie polityczne, jak choćby przestrzeganie praw człowieka, schodzą na drugi plan (Polska będzie zajmować się nimi o tyle, o ile mówić o tym będzie Unia Europejska). Komorowski przypomniał, że Polska i Chiny współpracowały w "trudnych dla nich czasach". Przykładem była spółka Chipolbork - pierwsze w dziejach Chin joint venture, które w 1955 r. miało służyć omijaniu blokady gospodarczej kraju nałożonej przez USA po wojnie koreańskiej. Chiny to kraj dysponujący największymi rezerwami finansowymi. Oblicza się je na 3 bln dolarów, z czego ok. 10 proc. decyzją władz ma być zainwestowane za granicą.
Mamy tutaj dwa widoczne gołym okiem aspekty, pierwszy bardzo przykry- ostry konflikt w środowisku gw. Drugi aspekt-wstrząsający, Olejnik oskarża Komorowskiego o chęc wykorzystania dzieci.
Czy ktoś spodziewał się tak jawnej krytyki prezydenta ze strony Olejnik? Apel o usunięcie "kreta" w gw już napewno powstaje, skąd ten jad u tej "stokrotki"?
Inne tematy w dziale Polityka