Ojas Ojas
384
BLOG

Wielki niewypał feministycznego festynu.

Ojas Ojas Polityka Obserwuj notkę 0

 Wczoraj, w ponad 40 polskich miastach, odbył się najnowszy, a zarazem najgłupszy lewacko-feministyczny festyn, z angielska zwany One bilion rising, w Polsce znany pod mickiewiczowską formułą „Nazywam się miliard”. Akcję zapoczątkowała trzy lata temu, nijaka Eve Ensler, znana w środowisku feministycznym z autorstwa „monologów waginy”, jako sprzeciw wobec fali gwałtów, jakie przetoczyły się przez USA w 2011 roku. Sprzeciw wobec przemocy seksualnej wyrażany jest poprzez taniec „spontanicznej grupy osób” zaaranżowanych w przestrzeni miejskiej.

Polskie środowiska feministyczne, nie byłyby sobą, gdyby nie wprowadziły nowej mody do naszego kraju. Jednak skala polskiej akcji, pozostaje tylko słabą imitacją zagranicznego oryginału. W stolicy, gdzie teoretycznie osób „światłych” i postępowych powinno być najwięcej, o godzinie 18 na placyku przed stacją Metra Centrum zebrała się niewielka, nie przekraczająca stu osób, grupka tancerzy i pół setki przypadkowych gapiów. Chociaż tzw. patelnia przy Metrze Centrum zatłoczona była do granic możliwości. Nie najlepiej taka frekwencja rokuje dla przyszłości ruchu feministycznego w naszym kraju, skoro nawet na publiczne tańce nie jest wstanie skrzyknąć więcej niż setkę osób. Moim pomysłem na kolejną akcję protestu jest, picie publicznie szampana w noc sylwestrową, w imię czegoś tam, może ona przyniesie lepsze skutki frekwencyjne. Natomiast nie zawiodły media przysyłając cały zastęp dziennikarzy, którzy wianuszkiem otoczyli grupkę tańczących robiąc zdjęcia i filmując ten „masowy” ogólnopolski event.

Oprócz tańca, gromadzone osoby wysłuchały kilku przemówień i świadectw kobiet, które w swoim przeświadczeniu padły ofiar przemocy seksualnej. Prawie wszystkie przemówienia miały charakter swoistej laickiej spowiedzi, kolejne osoby wchodziły, i opowiadały jak strasznie były traktowane w młodości (jeśli występowała kobieta), lub jak karygodnie postępowali w czasach szkolnych wobec koleżanek (ta wersja dotyczy panów). Jednak proszę być spokojnym, każda z opowieści kończyła się dobrze: mówca lub mówczyni poznawała co to jest feminizm, zaczynała dostrzegać zło tkwiące w naszym społeczeństwie, aby następnie aktywie walczyć z patriarchalnymi stosunkami między ludzkimi. W każdym przemówieniu powtarzała się znamienna fraza, od kiedy poznałam/em feminizm to zrozumiałam/em jak źle są traktowane kobiety w naszym kraju itp. itd. Ale obok pozytywnego wyznania wiary, w każdym przemówieniu pojawił się czarny charakter i koszmar całej polskiej lewicy.

Osoby organizujące warszawski taniec, w ogóle nie zaprzątnęły sobie głowy źródłami, narastającej fali przemocy i upodmiotowienia kobiety. Nie zastanawiają się dlaczego rośnie ilość gwałtów i przemocy seksualnej, zwłaszcza w Europie Zachodniej. Na nasilający się problem mają tylko jedna odpowiedź: wyrzucić Kościół Katolicki z życia publicznego. W czasie przemówień słowo Kościół używane częściej niż feminizm czy gwałt. W wyobrażeniu polskich feministek, to instytucje kościelne, odpowiedzialne są za przemoc wobec kobiet. Pojawiały się również rytualne hasła o edukację seksualną oraz wprowadzenie rezolucji UE o zapobieganiu przemocy wobec kobiet. Należy mieć świadomość, że akcji „Nazywam się miliard”, głównym celem nie jest walka z przemocą wobec kobiet, ale przeforsowanie lewackiego projektu budowy nowego człowieka, gdzie już nie będzie miejsca na rodzinę.

 

Ojas
O mnie Ojas

Introwertykiem, za szyb swojego domu spoglądającym na świat, który staram się zrozumieć i opisać.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka