Natalia Nitek-Płażyńska i jej pełnomocnik Jerzy Pasieka, fot. PAP/Marcin Gadomski
Natalia Nitek-Płażyńska i jej pełnomocnik Jerzy Pasieka, fot. PAP/Marcin Gadomski

Żona Płażyńskiego musi przeprosić Hansa G. za nagrywanie jego antypolskich wypowiedzi

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 196

Gdański Sąd Apelacyjny wydał wyrok w głośnej sprawie o ochronę dóbr osobistych przeciwko Niemcowi Hansowi G., który obrażał  polskich pracowników. Nagrania, na których G. wykrzykuje, że pozabijałby Polaków, upubliczniła Natalia Nitek-Płażyńska. Niemiec musi przeprosić i wpłacić 10 tys. zadośćuczynienia, ale to samo musi zrobić także Płażyńska.

Niemiecki przedsiębiorca był nagrywany przez Natalię Nitek-Płażyńską od czerwca 2015 r. do stycznia 2016 r. Zachowanie Hansa G. nagłośniła Telewizja Republika w marcu 2016 r., która wyemitowała nagrania. Słychać było, jak Hans G. krzyczał na nich: "Zabiłbym wszystkich Polaków, nie miałbym z tym problemu", "f... stupid country" i "Idiot Polak", a także naśladowanie dźwięku strzelania.

W lutym 2019 r. Sąd Okręgowy w Gdańsku uznał Hansa G. za winnego mowy nienawiści wobec Polaków. Sąd nakazał mu przeprosiny powódki i wpłatę zadośćuczynienia w wysokości 50 tysięcy złotych na rzecz Muzeum Piaśnickiego w Wejherowie.

Na początku II wojny światowej w lasach niedaleko Piaśnicy, Niemcy rozstrzelali ponad 12 tysięcy przedstawicieli inteligencji, a także osoby narodowości polskiej, czeskiej i niemieckiej, które zostały przywiezione z III Rzeszy Niemieckiej. To właśnie kilkanaście kilometrów od tego historycznego miejsca znajduje się siedziba firmy Hansa G.

Od decyzji sądu pierwszej instancji odwołał się pełnomocnik niemieckiego biznesmena Piotr Malach. W środę Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżony wyrok. Kwotę zasądzoną na rzecz Muzeum Piaśnickiego sąd zmniejszył do 10 tys. zł. Ponadto Hans G. musi pisemnie przeprosić Natalię Nitek-Płażyńską za naruszenie dóbr osobistych w postaci godności i świadomości narodowej. Przeprosiny w formie listownej muszą być podpisane.

Sędzia Małgorzata Zwierzyńska podkreślała, że Hans G. potrafił obrażać Polaków, co sam przyznał w chwilach zdenerwowania. Sąd nie znalazł jednak dowodów na potwierdzenie, że pochwalał postawę Adolfa Hitlera oraz wypowiadał słowa, że najlepszymi perfumami "dla Polaków byłby cyklon B.".

Wyrok usłyszała także Natalia Nitek-Płażyńska (żona Kacpra Płażyńskiego). Sąd nakazał jej opublikowanie przez miesiąc na Facebooku i Twitterze przeprosin za naruszenie dóbr osobistych Hansa G. poprzez nagrywanie i upublicznienie nagrań bez jego zgody. Jednocześnie Nitek-Płażyńska musi zapłacić 10 tys. zł na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy i obciążona została kosztami zastępstwa procesowego w wysokości ok. 6 tys. zł.

Natalia Nitek-Płażyńska nie kryła niezadowolenia z tego wyroku: - Działałam w wyższej sprawie - powiedziała po wyjściu z sali sądowej. - W tej sprawie nie wnioskowałam o żadne odszkodowanie, które wpłynęło do mnie, a do muzeum (...), bo jak widać dzisiaj cały czas jesteśmy świadkami tego, jak historia jest zakłamywana. Jestem dumna z tego, że jestem Polką i nie pozwolę sobie na to, żeby ktokolwiek nas poniżał. Nie jestem z wyroku zadowolona, a wręcz jestem nim zbulwersowana, ale mam wolę walki, żeby o tę ważną sprawę dalej walczyć - zapowiedziała.

Nitek-Płażyńska podkreśliła, że "drugi raz tak samo by postąpiła, bo działała w interesie publicznym".


Zdziwienia wyrokiem nie krył jej pełnomocnik radca prawny Jerzy Pasieka: - Spodziewałem się innego wyroku. Nie rozumiem tego orzeczenia. Sąd uznaje z jednej strony, że jest dopuszczalne stosowanie nagrań bez zgody drugiej strony, a jednocześnie uznaje, że jest uzasadnione powództwo drugiej strony o naruszenie dóbr osobistych - powiedział radca prawny.

Prezes Reduty Dobrego Imienia Maciej Świrski, który także był jej pełnomocnikiem,  zapowiedział dalszą pomoc dla Natalii Nitek-Płażyńskiej. - Aż do szczęśliwego zakończenia, czyli do tego, że pani Nitek-Płażyńska nie będzie musiała płacić na WOŚP, tak jak sobie zażyczył Niemiec, a za to Niemiec poniesie wszystkie koszty tego, że obrażał Polaków i polską godność, i mówił o rozstrzeliwaniu Polaków kilka kilometrów od miejscowości, w której Niemcy podczas II wojny światowej rozstrzeliwali polską inteligencję. Świrski podkreślił, że będzie składał w tej sprawie kasację.

Przeciwko niemieckiemu przedsiębiorcy toczyła się także sprawa karna przed Sądem Rejonowym w Wejherowie. W połowie grudnia ub. roku sąd skazał Hansa G. za znieważenie pięciu pracowników na karę 8 miesięcy więzienia w zawieszeniu na dwa lata. Wyrok nie jest prawomocny.

Oba procesy, zarówno cywilny jak i karny,?wspierała prawnie i finansowo Reduta Dobrego Imienia.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo