Jarosław Gowin (w środku) jest wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego, fot. gov.pl
Jarosław Gowin (w środku) jest wicepremierem w rządzie Mateusza Morawieckiego, fot. gov.pl

RMF FM: Gowin odrzucił ultimatum Kaczyńskiego. Koalicja się rozpadnie?

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 365

Jarosław Gowin nie zamierza poprzeć pomysłu PiS dotyczącego wyborów korespondencyjnych - donosi RMF FM. Jarosław Kaczyński miał postawić mu ultimatum.

Rozgłośnia donosi, że szef Porozumienia odrzucił ultimatum Kaczyńskiego i poinformował swoich ministrów, że mogą zostać wyrzuceni z rządu, bo nie zgodzi się na kopertowe wybory w maju i zdania nie zmieni.

Wcześniej serwis RMF FM podał, że Prawo i Sprawiedliwość złoży poprawkę do swojego projektu kodeksu wyborczego. Celem wprowadzonych zmian ma być właśnie przeprowadzenie wyborów zgodnie z pierwotnym planem, przed wybuchem epidemii, 10 maja. Wybory mają być jednak tylko korespondencyjne, a lokale wyborcze będą zamknięte.

Wczoraj prezes PiS Jarosław Kaczyński zwołał na Nowogrodzką kierownictwo partii. Tematem rozmowy miały być głosowanie korespondencyjne, stanowisko partii przed decyzją Senatu oraz stan walki z koronawirusem. To właśnie podczas tej narady miała zapaść decyzja ws. wyborów – zauważa RMF FM.

Wp.pl dodaje, że spotkanie trwało od 19.00 do 22.00. Byli na nim obecni najważniejsi politycy PiS oraz premier Mateusz Morawiecki, ale Jarosława Gowina na tym spotkaniu nie było.

O tym, że w Zjednoczonej Prawicy nie ma zgody co do projektu ws. głosowania korespondencyjnego w wyborach prezydenckich pisała już "Gazeta Wyborcza". Według "GW", przeciwne temu rozwiązaniu jest Porozumienie Jarosława Gowina.

Jak informuje wp.pl politycy Porozumienia mieli mówić, że wyborów poprzez "zamrożenie" ustawy przez 30 dni w Senacie nie da się terminowo przeprowadzić, głównie ze względu na dyspozycje, jakie trzeba by wydać w związku z drukiem kart. Po drugie, ludzie Gowina obawiają się, że organizacja głosowania również w takim trybie byłaby niebezpieczna dla zdrowia Polaków. Fizycznie trzeba by do niego zaangażować tysiące osób w cały proces. Po trzecie, Porozumienie uważa, że ze względu na chaos organizacyjny, problem z dostarczaniem i odbiorem kart, wynik wyborów zostałby zakwestionowany.

Gowin już wcześniej wypowiadał się publicznie, że byłby za przełożeniem wyborów na przyszły rok, a wczoraj podkreślił, że nie można dopuścić do wyborów w żadnym terminie, w którym ich przeprowadzenie spotęgowałoby epidemię.

KJ 


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka