PiS szykuje wybory korespondencyjne? fot. PAP
PiS szykuje wybory korespondencyjne? fot. PAP

Głosowanie tylko korespondencyjne? RMF FM: PiS szykuje rewolucję na wybory 10 maja

Redakcja Redakcja Wybory Obserwuj temat Obserwuj notkę 320

Głosowanie w wyborach prezydenckich 10 maja tylko korespondencyjne - wszystkie lokale wyborcze będą zamknięte - ustalili dziennikarze RMF FM.

Jak podaje rozgłośnia, takie zapisy Prawo i Sprawiedliwość ma wprowadzić do zgłoszonego już projektu ws. głosowania korespondencyjnego, którym jutro zajmą się posłowie. Informacje potwierdza wicepremier Jacek Sasin. "Chcemy zaproponować rozwiązanie, które będzie polegało na tym, że te wybory zostaną przeprowadzone wyłącznie drogą korespondencyjną" - przyznał polityk PiS w rozmowie z RMF FM.

Wybory kopertowe 10 maja

Prawo i Sprawiedliwość chce, byśmy prezydenta wybrali listownie.

"Głosowanie tylko i wyłącznie korespondencyjne. Ono będzie najbezpieczniejsze, a jednocześnie jednak łatwiejsze do zorganizowania niż takie dwutorowe głosowanie" - wyjaśnił Jacek Sasin.

Jak wynika z informacji RMF FM, władze PiS-u przesądziły o sprawie podczas wczorajszej narady kierownictwa partii przy Nowogrodzkiej.

Rząd na początku planował, aby takie głosowanie wprowadzono dla wyborców po 60. roku życia i objętych kwarantanną w ramach ostatniej nowelizacji Kodeksu wyborczego.

"Już prowadzimy prace nad zorganizowaniem systemu głosowania korespondencyjnego i będziemy gotowi na to, aby rozszerzyć (go) również na pozostałe osoby" - przekonywał w rozmowie z RMF FM Jacek Sasin.

Tak mogą wyglądać wybory

Dostarczaniem pakietów wyborczych ma zająć się Poczta Polska. Rząd szacuje, że 26 tysięcy listonoszy będzie musiało dotrzeć do co najmniej 14 milionów skrzynek pocztowych wszystkich Polaków uprawnionych do głosowania.

Po tym, jak wyborca odbierze ze swojej skrzynki kartę do głosowania z nazwiskami kandydatów na prezydenta, skreśli głos, po czym będzie musiał spakować zestaw do koperty i wrzucić całość do specjalnie zorganizowanej skrzynki pocztowej.

Głosowanie na pewno nie potrwa, tyle co zwykle, czyli jeden dzień.

"Nie może się zamknąć w godzinach jak przy wyborach tradycyjnych" - przyznał w rozmowie z nami wicepremier Jacek Sasin.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka