Fragment okładki "Faktu" z 3 lipca 2020 r.
Fragment okładki "Faktu" z 3 lipca 2020 r.

Bielan interweniuje u ambasadora Niemiec ws. publikacji "Faktu". Ziobro broni prezydenta

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 318

Rzecznik sztabu prezydenta Adam Bielan zaapelował do ambasadora Niemiec, "żeby podjął w tej sprawie interwencję, ponieważ nie życzymy sobie tego rodzaju zagranicznych interwencji w proces wyborczy". Chodzi o publikację "Faktu" dotyczącą prezydenckiego ułaskawienia.

W piątek w "Fakcie" opisano sprawę ułaskawienia przez prezydenta mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne na małoletniej osobie. Akt łaski dotyczył skrócenia zakazu zbliżania do osób pokrzywdzonych. "Fakt" napisał, że prezydent "pomógł bestii, która seksualnie znęcała się nad własnym dzieckiem". "Trzymał córkę, bił po twarzy i wkładał rękę w krocze. Panie prezydencie, jak Pan mógł ułaskawić kogoś takiego" - pyta na okładce gazeta.

Komentując tę publikację Adam Bielan ocenił, że poruszanie tego tematu przez media "jest rzeczą haniebną" oraz "szczególnie bulwersującą, gdy mówimy o mediach zagranicznych", które - zdaniem Bielana - "tutaj w Polsce powinny trzymać się z daleka od procesu wyborczego".

Rzecznik sztabu prezydenta zaapelował do ambasadora Niemiec, "żeby podjął w tej sprawie interwencję, ponieważ nie życzymy sobie tego rodzaju zagranicznych interwencji w proces wyborczy". Podkreślił, że "Polska nie ingeruje w proces wyborczy w Niemczech i liczymy na to, że będzie również tak samo w przypadku niemieckich interwencji w polskim procesie wyborczym".

"Apeluję do nowego ambasadora Niemiec, żeby porozmawiał z właścicielami gazety "Fakt" - oświadczył Bielan, przypominając jednocześnie, że jest to niemiecki tytuł.

Bielan przypomniał, że prezydent nie zwolnił z wykonywania kary tej osoby, bo - jak mówił - "ten człowiek odbył karę w więzieniu co do dnia i dopiero po wyjściu z więzienia (...) na prośbę poszkodowanych wszczęto procedurę ułaskawieniową". "Co rzadkie, w tej sprawie była zgodna opinia sądów, kuratora oraz prokuratora generalnego" - dodał.

Na publikację "Faktu" zareagowała również była premier Beata Szydło. – Podła, ohydna manipulacja, która powinna być potępiona zarówno przez polityków, jak i środowisko dziennikarskie – mówiła była premier w Polskim Radiu 24. – Coś niebywałego, do czego zostaje sprowadzona polityka w Polsce. To się w głowie nie mieści – stwierdziła europosłanka PiS. Dodała, że „niemiecki koncern Ringer Axel Springer nie po raz pierwszy usiłuje ingerować w politykę w Polsce”.


Jak podawała wtorkowa "Rzeczpospolita", pod koniec swojej kadencji prezydent Andrzej Duda dokonał kilku ułaskawień, w tym mężczyzny skazanego za przestępstwo seksualne wobec małoletniej córki. "Sprawa dotyczyła jedynie zakazu zbliżania się. Inne kary były dawno wykonane (nie było gwałtu). Dorosła już od lat pokrzywdzona z matką prosiły o uchylenie zakazu zbliżania się, bo w praktyce mieszkają ze skazanym w jednym domu. To sprawa rodzinna" - informował prezydent, odnosząc się do informacji medialnych.

Wypowiedział się również prawnik Krzysztof Izdebski: „Warto zwrócić uwagę, że to bardzo wyjątkowe okoliczności i w sprawę ułaskawienia zaangażowane były również ofiary, które popierały wniosek o ułaskawienie. Z tego co się orientuję rzecz nie dotyczyła wypuszczenia z więzienia, ale umożliwienia kontaktu z ofiarami. W każdym razie nie jest na tyle oczywista, by ograniczać się do twierdzenia, że »PAD ułaskawił pedofila«. Życie jest bogatsze w niuanse niż 3 zdania na Twitterze” – napisał Krzysztof Izdebski i dodał, że „w interesie prezydenta Andrzeja Dudy jest poinformowanie o szczegółach sprawy” bez podania danych osób.

Szef resortu sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zapytany o tę sprawę przez dziennikarzy odpowiedział, że "prezydent wykorzystał prawo łaski i narzędzia zawarte w tym uprawnieniu dla uczynienia pewnego dobra dla ofiary, która go o to poprosiła". - Środek karny, który został skrócony, stosuje się tylko i wyłącznie dla ofiary. A ta ofiara prosiła go, aby ten środek przestał być stosowany, bo był dla niej jako ofiary dolegliwością, represją - mówił.

- Pedofil od pierwszego do ostatniego dnia odbył całą karę. Prezydent zastosował prawo łaski wobec prośby ofiary, która już jako osoba dorosła - po tym jak sprawca wyszedł z alkoholizmu, wyleczył się, poprawił, zresocjalizował - chciała mieć z nim bezpośrednie kontakty - wyjaśniał minister podczas konferencji w Rzeszowie.

Dodał, że "pan prezydent okazał serce dla ofiary, a dziś z tego powodu, że okazał serce dla ofiary i wyciągnął do niej rękę, na jej prośbę, jest piętnowany i z tego powodu fałszywie oskarżany, że rzekomo ułaskawił pedofila".

Ziobro ocenił, że w sprawie tej "mamy do czynienia z ogromnym kłamstwem w finale tej kampanii" wyborczej. Według Ziobry sztab Trzaskowskiego fałszywie przedstawia tę historię po to, aby zaszkodzić prezydentowi Dudzie, który "szlachetnie w tej sprawie postąpił". Ocenił, że "bylibyśmy bezduszni, gdybyśmy nie skorzystali z prawa łaski i nie pomogli tym kobietom na zasadzie pewnego wyjątku - dla nich, nie dla sprawcy".

Jak zastrzegł, nie zmienia to faktu, że "wobec pedofili trzeba być bezwzględnym i niezwykle ostrym". - Ale trzeba być też człowiekiem, mieć serce, widzieć ofiarę - dodał Ziobro.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka