Ułaskawienie oparte było na zgodnych opiniach i stanowiskach: kuratora sądowego, sądu okręgowego, sądu apelacyjnego oraz prokuratora generalnego, fot. PAP/Lech Muszyński
Ułaskawienie oparte było na zgodnych opiniach i stanowiskach: kuratora sądowego, sądu okręgowego, sądu apelacyjnego oraz prokuratora generalnego, fot. PAP/Lech Muszyński

Sprawa "ułaskawienia pedofila". Prezydent Duda tłumaczy swoją decyzję

Redakcja Redakcja Prawo Obserwuj temat Obserwuj notkę 239

Prezydent Andrzej Duda ułaskawił w marcu mężczyznę, który w przeszłości dopuścił się przemocy seksualnej na nieletniej. Akt łaski dotyczył uchylenia zakazu kontaktowania się i zbliżania do ofiar. Mimo że ułaskawienie nastąpiło na wniosek pokrzywdzonej,  dorosłej już córki, prezydent został nazwany "obrońcą pedofilów".

Wtorkowa "Rzeczpospolita" podała, że pod koniec swojej kadencji prezydent Andrzej Duda dokonał kilku ułaskawień. Jak napisała gazeta, 14 marca prezydent ułaskawił aż siedem osób, w tym skazaną "za zgwałcenie małoletniego krewnego". Temat podchwyciły inne media, w tym "Gazeta Wyborcza" i "Fakt", które zrobiły z tego okładkę.

"Fakt" dotarł do akt sprawy. Opisuje ze szczegółami, w jaki sposób mężczyzna traktował swoją konkubinę i niepełnoletnią córkę, m.in. upijał się i onanizował rękami dziecka. Swoich czynów dokonywał w Gdyni przez ponad 7 lat - od czerwca 2006 roku do listopada 2011 roku. Rok spędził w tymczasowym areszcie. Potem został skazany na 4 lata pozbawienia wolności. Po odbyciu kary wrócił do domu i zamieszkał ze swoimi ofiarami, mimo że miał sądowy zakaz zbliżania się do nich. To właśnie konkubina oraz dorosła już córka mężczyzny zawnioskowały o ułaskawienie.

Prokuratura Krajowa poinformowała, że ułaskawienie nie dotyczyło kary pozbawienia wolności, a wyłącznie skrócenia orzeczonego na sześć lat zakazu kontaktowania się z pokrzywdzonymi, czyli pełnoletnią dziś córką i jej matką oraz, że to one same wystąpiły z wnioskiem o skrócenie tego zakazu. Z komunikatu PK wynika, że pokrzywdzone argumentowały, że mężczyzna pracuje, pomaga finansowo swojej rodzinie i wspiera ją w życiu codziennym.

"Córka skazanego, dziś już dorosła osoba, deklaruje, że w pełni wybaczyła ojcu, a orzeczony wobec niego zakaz kontaktowania się z rodziną działa na jej niekorzyść. Jej matka wskazuje, że zakaz, który miał ją chronić, stoi na przeszkodzie jej planom życiowym, które wiąże ze skazanym" - poinformowała Prokuratura Krajowa.

W przesłanym komunikacie PK wskazała, że obie pokrzywdzone argumentują, że zakaz kontaktów nadmiernie ingeruje w ich sprawy rodzinne, a one same "czują się ofiarami agresji ze strony służb państwa polskiego". "Podkreślają, że między nimi a skazanym doszło do dobrowolnego, autentycznego pojednania i pragną żyć razem w spokoju" - zwraca uwagę PK i dodaje, że "w tej sytuacji zarówno Sąd Okręgowy, jak i Sąd Apelacyjny w Gdańsku pozytywnie odniosły się do prośby o ułaskawienie skazanego".

Potwierdziła to konkubina ułaskawionego w rozmowie z wPolityce.pl. Powiedziała, że jest wdzięczna prezydentowi za pomoc. - Nie chcę być wykorzystywana i pragnę żyć normalnie, w spokoju dla moich bliskich. Od lat walczyłam, pisałam pisma. Konkubent jest dzisiaj innym człowiekiem, który nam pomaga i chcemy z nim być. Apeluję, by dać nam spokój i nie zajmować się naszym życiem. Argumentowała, że  wniosek o ułaskawienie motywowała faktem, że "zakaz, który miał ją chronić, stoi na przeszkodzie jej planom życiowym, które wiąże ze skazanym".

Mimo to politycy KO rozpoczęli kontrolę poselską w resorcie sprawiedliwości w związku z aktem łaski prezydenta Andrzeja Dudy. - Musimy mieć pełną wiedzę, bo mamy dzisiaj poczucie, że coś jest przed Polakami ukrywane. Mamy poczucie, że za tym ułaskawieniem kryje się coś, czego Kancelaria Prezydenta, sam Andrzej Duda nie chce ujawnić - stwierdziła posłanka KO Agnieszka Pomaska.

Prezydent został nazwany "obrońcą pedofilów", ponieważ nazwisko mężczyzny, którego ułaskawił figuruje w słynnym rejestrze pedofilów ministra Zbigniewa Ziobry.

Duda pytany w Polsat News, czy gdyby miał decydować po raz drugi o tym ułaskawieniu mężczyzny skazanego za pedofilię, gdy zna już reakcję społeczną zrobiłby tak samo, odpowiedział, że prezydentura, to bardzo odpowiedzialne zadanie obejmujące również darowanie kary - ułaskawianie. - Tu była szczególna sytuacja - zaznaczył. - To jest sprawa rodzinna; mnie jest szczególnie przykro, że ta sprawa jest roztrząsana, bo jest to sprawa rodziny, bardzo specyficzna - powiedział Duda.

Jak podkreślił, przed podjęciem decyzji miał zgodne opinie pokrzywdzonej, która sama prosiła o zniesienie zakazu zbliżania się, miał przychylne ułaskawieniu opinie dwóch instancji sądowych i opinię prokuratora generalnego, który znając wszystkie szczegóły również opowiadał się za ułaskawieniem.

- To jest rzadka sytuacja - zauważył prezydent. - Wszyscy jednoznacznie opowiadali się za ułaskawieniem i ja to zrobiłem, rozpatrując wszystkie okoliczności tej sprawy, jak również stanowisko kuratora, który badał w szczegółach sprawy tej rodziny - podkreślił.

Prezydent zaznaczył też, że o łaskę wniosła pełnoletnia już od dawna pokrzywdzona, która odnosiła się do kwestii rodziny argumentując, że dawno już wybaczyła, a kara w tej sprawie została wykonana w całości. - Został tylko ten jeden element, który - ona mówiła, że ma prawo, jako osoba dorosła zbliżać się do własnego rodzica, że to jest jej prawo, jako osoby dorosłej - relacjonował Duda.

Dopytywany powtórzył, że mamy do czynienia z osobą dorosłą, która wniosła taką prośbę, z badaniem psychologicznym i sądowym, które zostały przeprowadzone, opinią kuratora, z drugą instancją sądową, która badała sytuację i prokuratorem generalnym, który przed nim badał całą sprawę. - Wszyscy oni mieli jednoznaczne stanowisko - że to ułaskawienie, w tym konkretnym przypadku, jest zasadne - powtórzył Duda.

- Ja nie chcę więcej mówić żadnych szczegółów na temat tej sprawy, bo to jest sprawa rodzinna i to jest ohydne, że tej rodzinie w tej chwili na światło dzienne wywlekane są jej sprawy - powiedział prezydent.

Według niego ktoś, kto używa tego ułaskawienia i sprawy rodziny, jako "swoistej maczugi w kampanii wyborczej" po prostu zachowuje się nieprzyzwoicie. To jest typowa brudna kampania - ocenił Duda.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka