Frekwencja w drugiej turze wyborów prezydenckich do godziny 17 wyniosła 52,1 proc. Dla porównania, 28 czerwca o tej porze 47,89 proc. uprawnionych oddało głos.
PKW poinformowała o wysokiej frekwencji na podstawie protokołów ze wszystkich 25 423 obwodowych komisji wyborczych. Do urn stawiło się 15 mln 295 tys. 512 uprawnionych do głosowania, czyli 52,1 proc. Łączna liczba wyborców, którzy mogą zadecydować, kto obejmie urząd prezydenta na najbliższe pięć lat, wynosi 29 mln 359 tys. 152.
Przed dwoma tygodniami w pierwszej turze do godziny 17 odnotowano frekwencję na poziomie 47,89 proc. Dla porównania w dogrywce rywalizacji o Pałac Prezydencki w 2015 roku do godz. 17 zagłosowało 40,51 proc. uprawnionych.
- Nie sądzę, żebyśmy dziś już mogli ogłosić zwycięzcę drugiej tury wyborów prezydenckich - poinformował przewodniczący PKW Sylwester Marciniak.
Najwyższa frekwencja wyróżnia trzy województwa: mazowieckie (55,55 proc.), małopolskie (54,58 proc.) i łódzkie (52,96 proc.).
Najmniejsze zainteresowanie wyborami odnotowano w lokalach wyborczych w opolskiem (46,2 proc.), warmińsko-mazurskiem (48,65 proc.) i lubuskiem (49,91 proc.). Wśród miast z najwyższą frekwencją prym wiedzie Warszawa, gdzie wzięło udział w wyborach 57,69 proc. uprawnionych. Na drugim miejscu jest Zielona Góra (57,24 proc.), a potem Poznań (55,8 proc.).
Najniższa frekwencja obejmuje Gdańsk (50,98 proc.), Katowice (51,71 proc.) oraz Gorzów Wielkopolski i Łódź - tam wyniosła 51,91 proc.
GW
