Szczyt UE. Zamieszanie ws. zapisu o praworządności. Politycy PiS: Nie ma powiązania

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 222

Dwie sprzeczne relacje ze szczytu UE ws. budżetu. - Po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych - twierdzi szef Rady Europejskiej. Według polityków PiS "nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy tzw. praworządnością a środkami budżetowymi". O co chodzi?

Państwa unijne porozumiały się w sprawie funduszu odbudowy gospodarki po pandemii koronawiurusa oraz budżetu UE na lata 2021-2027. Część warunków dotyczących przyznawania środków została złagodzona, w tym ten dotyczący praworządności. Jednak nie został on zupełnie wykreślony.

- Po raz w europejskiej historii nasz budżet będzie w jasny sposób powiązany z naszymi klimatycznymi celami, po raz pierwszy poszanowanie dla praworządności jest decyzyjnym kryterium dla wydatków budżetowych - podkreślił Charles Michel.


Chwilę później odbyła się wspólna konferencja prasowa premierów Polski i Węgier, podczas której Mateusz Morawiecki zaprzeczył tym słowom i powiedział, że "nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy tzw. praworządnością" a budżetem.

"Nie ma powiązania między budżetem a praworządnością"

- Mamy dobry nadzór nad środkami z punktu widzenia dyscypliny budżetowej i jednocześnie nie ma bezpośredniego połączenia pomiędzy tzw. praworządnością a środkami budżetowymi, o których tutaj jest mowa  - powiedział Mateusz Morawiecki i dodał, że "nie zgadza się na oskarżanie Polski o łamanie praworządności". 

- Chcemy utrzymać praworządność. Jednocześnie chcemy, aby właściwa dyscyplina budżetowa i fiskalna została utrzymana z odpowiednim nadzorem. Byliśmy w stanie utrzymać te dwa zagadnienia osobno - stwierdził polski premier.


Ursula von der Leyen zaznaczyła: Zapisy o praworządności zostały wzmocnione. Jest bardzo jasne zobowiązanie do ochrony rządów prawa. W przypadku naruszenia zgłosi je Komisja i decyzja zostanie podjęta w głosowaniu WIĘKSZOŚCIĄ KWALIFIKOWANĄ.- podaje korespondent TVN24 Maciej Sokołowski.


Wersję polskiego premiera utrzymuje także rzecznik rządu Piotr Müller, powołując się na wymaganie jednomyślności. Paweł Jabłoński z Ministerstwa Spraw Zagranicznych również podkreśla kwestię "jednomyślności".

Zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel też nie widzi powiązania między budżetem a praworządnością.

- Nie ma powiązania, bo oczywiście istnieje zapis, gdzie jest mowa o "rule of law", ale jest również powiedziane, że sprawa ta wróci i będzie podejmowana i w Radzie Europejskiej, i Radzie Unii Europejskiej - mówił Fogiel. Obecnie więc, dodał, "nie jest to mechanizm, który w jakikolwiek sposób jest obowiązujący".

Przyznał, że w ustaleniach znalazł się zapis o większości kwalifikowanej, ale musi to być jeszcze "jednomyślne zaakceptowane".

- Można zrozumieć, że jeśli ktoś walczył przez długie miesiące o to, żeby wprowadzić taki zapis, to teraz chce, aby pojawiły się tylko te słowa - powiedział Fogiel, odpowiadając na pytanie, dlaczego szef Rady Europejskiej Charles Michel mówi o występowaniu powiązania praworządności i budżetu w ustaleniach.

- Ale zapis w takiej formule, w jakiej oczekiwał go szef Rady nie funkcjonuje, bo on będzie ustalany w zupełnie innych gremiach, weekendowy szczyt takiego rozwiązania nie przyniósł - dodał.

Szczyt UE korzystny dla Polski

Jak informował wcześniej w Brukseli szef rządu, zawarte nad ranem porozumienie daje Polsce na najbliższe siedem lat (do 2027 r.) ponad 124 mld euro w bezpośrednich dotacjach, a razem z uprzywilejowanymi pożyczkami - w sumie 160 mld euro w cenach bieżących. 27-ka uzgodniła powołanie funduszu odbudowy gospodarki po pandemii koronawirusa (jego wartość to 750 mld euro). Z tej sumy 390 mld euro będą stanowiły granty, a 360 mld euro pożyczki. Wartość budżetu UE na kolejną siedmiolatkę wyniesie 1 bln 74 mld euro.

Po powrocie premiera Mateusza Morawieckiego z Brukseli do Warszawy, zorganizowano wspólną konferencję prasową z udziałem szefa rządu, a także z wicepremierami: Jadwigą Emilewicz, Jackiem Sasinem i Piotrem Glińskim.

Emilewicz w trakcie konferencji wskazała, że efekty szczytu UE są dobre i korzystne dla Polski, a dziś największym wyzwaniem jest to, byśmy potrafili zainwestować pieniądze z UE.

Szefowa MR zapowiedziała, że powstanie lista konkretnych projektów, inwestycji, które będą finansowane m.in. z funduszu odbudowy. Środki zostaną przeznaczone zarówno na infrastrukturę kolejową i drogową, lokalne projekty,  transformację energetyczną, modernizację polskich miast.

Zdaniem Sasina, pieniądze te "pozwolą nam z większym spokojem myśleć o skali wyzwań, które stoją dzisiaj przed polską energetyką. Minister zwrócił uwagę, że dzięki skutecznym negocjacjom udało się osiągnąć to, że cel klimatyczny będzie liczony dla całej Europy, a nie dla każdego kraju z osobna. Według Sasina, Mateuszowi Morawieckiemu udało się wynegocjować dodatkowe pieniądze na wsparcie mniej zamożnych regionów Polski.

KJ

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj222 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (222)

Inne tematy w dziale Polityka