Leo Messi zmarnował rzut karny w meczu z PSG. Fot. PAP/EPA
Leo Messi zmarnował rzut karny w meczu z PSG. Fot. PAP/EPA

Messi za burtą w Lidze Mistrzów. Barcelona nie odrobiła strat z PSG

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3

FC Barcelona odpadła z 1/8 finału Ligi Mistrzów po dwumeczu z PSG. W pierwszej połowie tliła się iskierka nadziei, że drużyna Leo Messiego dokona ponownej "remontady", ale ostatecznie mistrz Francji wygrał rywalizację stosunkiem bramkowym 5:2. 

Żeby sprawdzić, kiedy "Duma Katalonii" ostatni raz odpadła z najbardziej prestiżowych rozgrywek na tak wczesnym etapie, trzeba sięgnąć daleko pamięcią - do 2007 roku. Wówczas hiszpański klub odpadł w starciu z Liverpoolem. Historia powtórzyła się w 2021 roku, tym razem Barcelonę pokonało PSG. W ciągu dekady Leo Messi sięgnął tylko raz po Ligę Mistrzów, sześć lat temu, gdy w ataku współpracował z Neymarem i Luisem Suarezem. Inny najlepszy piłkarz epoki Cristiano Ronaldo w tym samym czasie aż czterokrotnie triumfował w Lidze Mistrzów z Realem Madryt. 

Podopieczni Ronalda Koemana nie mieli nic do stracenia i z takim przekonaniem zagrali od początku. PSG wypracowało znakomitą zaliczkę z pierwszego meczu (4:1), dlatego głęboko cofnęło się do defensywy i liczyło na kontry z udziałem szybkiego Kyliana Mbappe. Strategia Mauricio Pochettino mogła jednak przynieść kolejny blamaż w historii klubu z Paryża, który odpadał w 2017 roku z Barceloną (1:6) i Manchesterem United (0:2) w 2019 roku mimo wysokich zwycięstw w pierwszych spotkaniach. Już w pierwszym kwadransie Ousmane Dembele doszedł do trzech okazji strzeleckich, ale na jego drodze stawali albo obrońcy PSG, albo Keylor Navas. Goście grali agresywniej, zdominowali środek pola i wygrywali pojedynki o bezpańskie piłki. Na całej szerokości boiska pracę wykonywał Antoine Griezmann. W poprzeczkę po składnej akcji huknął prawy wahadłowy Katalończyków, Sergino Dest. 

W 30. minucie obrona Barcelony popełniła fatalny błąd. W niegroźnej sytuacji Clement Lenglet nadepnął na piętę Mauro Icardiego, gdy bramkarz Marc Andre Ter-Stegen złapał piłkę po dośrodkowaniu. Po konsultacji z VAR-em i analizie powtórek na monitorze, sędzia podjął decyzję o podyktowaniu rzutu karnego. Pewny strzał oddał Kylian Mbappe i już wtedy stało się jasne, że odrobienie strat przez wicemistrza Hiszpanii stanie się niemożliwe. 

Mimo niepowodzenia, Barcelona naciskała na rywala i stwarzała kolejne sytuacje. Napór przyniósł efekt w 36. minucie, kiedy Leo Messi bez ostrzeżenia huknął z dystansu w samo okienko bramki Navasa. Kostarykańczyk był bez szans, a bramka Argentyńczyka będzie jedną z najładniejszych w tej edycji Ligi Mistrzów. 

Pod koniec pierwszej części hitu doszło do faulu w polu karnym PSG - interweniujący Leyvin Kurzawa zaliczył kontakt z nogami Griezmanna. Piłkarze paryskiej drużyny protestowali, bo chwilę wcześniej Lenglet staranował w pojedynku główkowym Mbappe i domagali się odgwizdania rzutu wolnego. Na nic zdały się jednak prośby PSG. Do rzutu karnego podszedł Leo Messi, który zazwyczaj w tak dogodnych sytuacjach nie pudłuje. Gwiazdor uderzył jednak zbyt słabo, a dodatkowo fantastycznym refleksem popisał się Navas - piłka odbiła się od jego nogi, po czym trafiła w poprzeczkę. Gdyby Messi wyprowadził Barcelonę na prowadzenie, schodziłaby ona do szatni z przeświadczeniem, że nie wszystko jeszcze stracone. Do dogrywki brakowałoby dwóch trafień, zakładając, że ekipa Mbappe ani raz nie zrani gości. 

W drugiej połowie Barcelona nie grała już tak dobrze. Mniej widoczny był Pedri, wciąż nieskutecznością razili Dembele, Messi i Griezmann. PSG było skupione tylko na przeszkadzaniu i rozgrywaniu. Pod koniec meczu urwał się jeszcze Mbappe, który z dziecinną łatwością ograł Lenglet, ale uderzył piłkę nad poprzeczką bramki strzeżonej przez Ter-Stegena. Niezłą sytuację miał też Icardi, by dobić Barcelonę, ale z ostrego kąta trafił niecelnie.

Kolejne odpadnięcie z Ligi Mistrzów w fazie pucharowej stawia pod znakiem zapytania dalszą karierę Messiego w Barcelonie. Usługami atakującego zainteresowane są PSG i Manchester City, czyli jedyne kluby, które stać na zatrudnienie Argentyńczyka, pomimo pandemii koronawirusa. Messi jeszcze nie ogłosił ostatecznej decyzji, choć niedawno w jednym z wywiadów przyznał, że czuje się w klubie z Camp Nou znacznie lepiej niż latem 2020 roku, gdy zażądał zgody na transfer i wysłał w tej sprawie słynny burofax.

Według "L'Equipe", jeśli mistrz Francji sprowadzi jednego z najlepszych piłkarzy w historii, wówczas zostanie zmuszone do pozbycia się jednej z gwiazd. W tym kontekście pada nazwisko Mbappe, po którego ruszyłby Real Madryt. Najlepszy gracz dwumeczu Barcelona-PSG czeka na przenosiny do "Królewskich", dlatego jeszcze nie zdecydował o przedłużeniu kontraktu z Paryżanami. 

W innym środowym meczu 1/8 finału Champions League Liverpool na Anfield Road pewnie pokonał RB Lipsk 2:0 (4:0 w dwumeczu). Pierwszą bramkę po 70. minutach spotkania zdobył Mohamed Salah, który ograł trzech obrońców rywali i precyzyjnie wykończył strzał przy długim słupku. Pięć minut później Sadio Mane podwyższył rezultat, pakując piłkę do bramki po zespołowej akcji Anglików. 

Do ćwierćfinałów Ligi Mistrzów awansowały na razie drużyny FC Porto, Borussi Dortmund, PSG i Liverpoolu. 

GW


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Sport