Premier Mateusz Morawiecki podczas oświadczenia ws. aresztowania Andżeliki Borys, fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Mateusz Morawiecki podczas oświadczenia ws. aresztowania Andżeliki Borys, fot. PAP/Paweł Supernak

Premier o aresztowaniu Andżeliki Borys: Nie zgadzamy się na branie Polaków na zakładników

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 36

- Nie zgadzamy się na takie traktowanie Polaków. Jest to działanie niezgodne ze standardami międzynarodowymi - mówił premier Mateusz Morawiecki komentując zatrzymanie Andżeliki Borys. Szef rządu zaapelował do władz białoruskich, żeby przestały szykanować Polaków.

Andżelika Borys, prezes Związku Polaków na Białorusi, została skazana na 15 dni aresztu za organizację "nielegalnej imprezy masowej". Za taką władze uznały tradycyjny doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki. Do zatrzymania Andżeliki Borys doszło we wtorek.

Premier Mateusz Morawiecki wyraził "bardzo zdecydowany sprzeciw" w związku z tym wydarzeniem.

- Nie zgadzamy się na takie traktowanie Polaków, na branie tego typu właściwie zakładników, tak można powiedzieć o tego typu działaniu, które władze białoruskie stosują na coraz szerszą skalę. Jest to działanie absolutnie niezgodne z jakimikolwiek standardami międzynarodowymi - podkreślił.

Morawiecki zapowiedział, że w związku z tym będzie o sprawie rozmawiał podczas rozpoczynającego się w czwartek posiedzenia Rady Europejskiej. Jak dodał dzisiaj powinniśmy pomiędzy narodami polskim i białoruskim budować mosty a nie mury.

- I nie szukać kozła ofiarnego, tak jak to się dzieje w przypadku aktualnych władz białoruskich, które robią wszystko żeby niszczyć dobre relacje pomiędzy Polakami a Białorusinami. Nie udaje się to im, dlatego zaostrzają jeszcze bardziej swoje metody - ocenił.

Podczas swojego oświadczenia szef rządu podkreślił, że "wszyscy Białorusini, którzy żyją w Polsce, mogą cieszyć się normalnym, spokojnym i godnym życiem i żądamy tego samego od Białorusi".

- Żeby Polacy, którzy są tam, mieszkają na ziemi białoruskiej od wieków, wzbogacają kulturę białoruską, ale którzy jednocześnie chcą pielęgnować polskość jako część państwa białoruskiego również, ale polskość, która jest tam zakorzeniona, żeby mogli kontynuować swoje działania na polu edukacji, kultury i różnego rodzaju towarzyskich, wydarzeń kulturalnych - dodał.

Morawiecki przypomniał, że we wtorek został wezwany do MSZ charge d'affaires Białorusi i został mu przekazany zdecydowany protest ze strony polskiej. - Podobnie wczoraj do Grodna pojechał na spotkanie z lokalnymi władzami już celem wyjaśnień, co dzieje się z panią prezes Andżeliką Borys nasz konsul w Grodnie - poinformował szef rządu.

- Chcemy w spokoju, w przyjaźni budować jak najlepsze relacje między Polską a Białorusią, między narodem polskim i narodem białoruskim - mówił premier. - Każdy Polak, również mieszkający na Białorusi, może liczyć na pomoc Polski - dodał.

- Apelujemy do władz białoruskich, żeby przestały szykanować Polaków, żeby przestały traktować Polaków jak zakładników. W sprawie polskiej będziemy za Polaków we wszystkich możliwych miejscach za Polakami się ujmować, będziemy przypominać o losie Polaków i raz jeszcze wzywam władze białoruskie do tego, aby w spokoju rozwiązywać swoje wewnętrzne problemy bez brania zakładników, bo tak rozumiem ostatni atak na społeczność polską mieszkającą na Białorusi - mówił Morawiecki.

W sprawie aresztowania Andżeliki Borys zabrała głos  liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska, uznając te działania za „niedopuszczalne”.

- W nowej Białorusi będzie miejsce dla wszystkich – Rosjan, Polaków, Ukraińców, Żydów i innych narodowości. Nie będzie miejsca dla dyskryminacji – oznajmiła kandydatka w zeszłorocznych wyborach prezydenckich na Białorusi, zmuszona przez władze do emigracji. - W nowej Białorusi będziemy żyć szanując się nawzajem – podkreśliła.

Solidarność wyraził także chargé d’affaires ambasady USA w Polsce Bix Aliu.

"USA razem z Polską i sojusznikami solidaryzują się z obywatelami Białorusi w żądaniach demokratycznych przemian. Zdecydowanie potępiamy systematyczne i rażące łamanie praw człowieka, w tym zatrzymanie Andżeliki Borys oraz brak szacunku dla praworządności na Białorusi" - napisał na Twitterze.

Na Białorusi od 9 sierpnia ubiegłego roku trwają akcje protestacyjne, których uczestnicy domagają się odejścia Łukaszenki i rozpisania nowych, uczciwych wyborów. Rezultatu wyborów, w których według oficjalnych danych białoruskich władz wygrał Alaksandr Łukaszenka, nie uznaje wiele państw na świecie, w tym USA oraz członkowie Unii Europejskiej.

W wyniku protestów, które trwają już od ponad siedmiu miesięcy dochodziło do brutalnych pacyfikacji pokojowych manifestacji, zatrzymywania przedstawicieli opozycjonistów. Organizacje międzynarodowe alarmują o wielokrotnych przypadkach łamania praw człowieka na Białorusi.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka