Andżelika Borys została aresztowana. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk
Andżelika Borys została aresztowana. Fot. PAP/Jakub Kaczmarczyk

Andżelika Borys spędzi dwa tygodnie w areszcie. MSZ o represjach działaczki

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 20

Prezes Związku Polaków na Białorusi została skazana na 15 dni aresztu za organizację corocznego jarmarku odpustowego Kaziuki. Białoruskie władze zarzucają Andżelice Borys łamanie prawa. 

W środę Borys została skazana na 15 dni aresztu za organizację „nielegalnej imprezy masowej”. Za taką uznano tradycyjny doroczny jarmark Grodzieńskie Kaziuki.

Rozprawa sądowa odbyła się w areszcie - w tym celu na miejsce przybył wyjazdowy zespół sądowy. Borys sądzona była z artykułu, mówiącym o złamaniu przepisów, dotyczących organizacji imprez masowych. - Świadkami oskarżenia w sprawie Andżeliki Borys byli milicjanci. Twierdzili, ze Kaziuki nie zważając na to, że odbywały się w wewnętrznym podwórku budynku konsularnego były nielegalne. Sędzia Rusłan Gurin uznał ją winną organizacji nielegalnego zgromadzenia - podał dziennikarz Andrzej Poczobut.

Prezes Związku Polaków na Białorusi została zatrzymana we wtorek i doprowadzona na komendę milicji w Grodnie. Następnie przewieziono ją do aresztu. „Świadomi tego, że represje wobec polskiej mniejszości mogą być kontynuowane (…), oświadczamy, że nie damy się zastraszyć i będziemy kontynuowali działalność kulturalno-oświatową” – napisali w oświadczeniu przedstawiciele organizacji.

„Stanowczo potępiamy nieuzasadnione represje władz Białorusi wobec mniejszości polskiej w kraju, którego jesteśmy obywatelami” – podkreślili członkowie Zarządu Głównego Związku Polaków na Białorusi. Ich stanowisko przedstawił na Twitterze Poczobut.

„Nasze zdecydowanie oburzenie budzi fakt zatrzymania i osadzenia w areszcie prezes związku Andżeliki Borys, której zarzucono organizację tradycyjnego organizowanego co roku przedsięwzięcia kulturalnego (…) jarmarku Grodzieńskie Kaziuki” – napisali działacze polskiej mniejszości.

- Sprawa antypolskiej, skoordynowanej akcji władz białoruskich wraz z aresztowaniem szefowej Związku Polaków powinna spotkać się, ze zdecydowaną reakcją naszych sojuszników z Unii Europejskiej i NATO. O to powinny teraz zabiegać polskie władze - oceniła Agnieszka Romaszewska, dyrektorka TV Bielsat. 

Według ZPB prześladowanie Borys za pielęgnowanie polskich tradycji i kultury w środowisku polskiej mniejszości jest aktem „zastraszania całego środowiska polskiej mniejszości na Białorusi”. Związek Polaków na Białorusi to największa na Białorusi organizacja mniejszości polskiej. W 2005 r. reżim Aleksandra Łukaszenki pozbawił ją rejestracji. 

Późnym wieczorem we wtorek pojawił się też komunikat o działaniach Ministerstwa Spraw Zagranicznych ws. zatrzymania Borys. - W godzinach wieczornych do MSZ RP wezwany został Chargé d’Affaires Ambasady Republiki Białorusi. Przedstawiciel białoruskiej dyplomacji odebrał jednoznaczny sygnał, że działania władz białoruskich są sprzeczne z międzynarodowymi zobowiązaniami Białorusi dotyczącymi ochrony mniejszości narodowych oraz dwustronnymi zobowiązaniami polsko-białoruskimi dotyczącymi ochrony mniejszości polskiej - czytamy. 

- Działalność Związku Polaków na Białorusi skupia się na pielęgnowaniu polskiej kultury i tradycji, wspieraniu polskiego szkolnictwa i nauki języka polskiego. Aresztowanie wybranej kilka dni temu na kolejną kadencję pani Andżeliki Borys jest tożsame z rugowaniem polskości i uderza nie tylko w dobre stosunki z Polską, ale godzi też w białoruską tradycyjną wielokulturowość. Apelujemy o jak najszybsze zwolnienie Prezes Związku Polaków na Białorusi i zaprzestanie arbitralnych prześladowań przedstawicieli mniejszości polskiej - oświadczyła polska dyplomacja. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka