Kamala Harris. fot. PAP/EPA/Esteban Biba
Kamala Harris. fot. PAP/EPA/Esteban Biba

Kamala Harris przeżyła chwile grozy. Cudem nie doszło do tragedii

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 21
Niespełna pół godziny po starcie samolot rządowy z wiceprezydent USA Kamalą Harris na pokładzie musiał zawrócić do bazy lotniczej Andrews pod Waszyngtonem z powodu problemu technicznego - poinformował Biały Dom.

Wiceprezydent USA z wizytą w Gwatemali

Na pokładzie Air Force Two Kamala Harris rozpoczęła swoją pierwszą podróż zagraniczną jako wiceprezydent USA - do Gwatemali i Meksyku.

Z relacji towarzyszącym jej dziennikarzy wynika, że podczas startu z okolic podwozia samolotu dobiegały "dziwne hałasy". Po kilkudziesięciu minutach lotu zdecydowano o zawróceniu maszyny, która następnie bezpiecznie wylądowała w bazie Andrews.

- Nic mi nie jest, nic mi nie jest - zapewniła wiceprezydent Harris, ale - jak dodała - "wszyscy się trochę modliliśmy". - To był problem techniczny, ale bez większych obaw o bezpieczeństwo - wyjaśniła jej rzeczniczka Symone Sanders.

Po półtorej godziny wiceprezydent Kamala Harris odleciała do Gwatemali na pokładzie innej maszyny rządowej.

Czytaj też:

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka