Adam Bodnar kończy dziś sprawowanie funkcji Rzecznik Praw Obywatelskich.
Adam Bodnar kończy dziś sprawowanie funkcji Rzecznik Praw Obywatelskich.

Bodnar kończy dziś urzędowanie. Nie szczędzi słów krytyki na temat orzeczenia TK

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 66
Nie było pełnego składu Trybunału, a powinien być - mówił w "Rozmowie Piaseckiego" w TVN24 Adam Bodnar, który kończy dziś sprawowanie funkcji Rzecznik Praw Obywatelskich.

Orzeczenie TK

W środę Trybunał Konstytucyjny orzekł, że przepis unijnego traktatu, na podstawie którego Trybunał Sprawiedliwości UE zajmuje się stosowaniem środków tymczasowych w sprawie polskiego sądownictwa - jest niezgodny z polską konstytucją. Bodnar - mówiąc o tym orzeczeniu zauważył, że w składzie orzekającym był Stanisław Piotrowicz, który uczestniczył w procesie uchwalania zmian w sądownictwie.


Tuż przed tym orzeczeniem Trybunału Konstytucyjnego Polska została zobowiązana przez Trybunał Sprawiedliwości UE do "natychmiastowego zawieszenia" stosowania przepisów krajowych odnoszących się w szczególności do uprawnień Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego.

Czytaj też:

Orzekał "architekt zmian w sądownictwie"

Rzecznik praw obywatelskich Adam Bodnar zwrócił uwagę w "Rozmowie Piaseckiego", w jaki sposób został wydany środowy wyrok. - Nie było pełnego składu Trybunału, a powinien być. We wszystkich sprawach dotyczących członkostwa Polski w Unii Europejskiej TK zawsze orzekał w pełnym składzie, bo jest to sprawa o szczególnej wadze, zawiłości oraz szczególnych konsekwencjach dla systemu prawnego - mówił.

Jak dodał w składzie zasiadła również "osoba nieuprawniona do orzekania" - Stanisław Piotrowicz. - Był po pierwsze architektem zmian w polskim sądownictwie, później był członkiem Krajowej Rady Sądownictwa i osobą, która miała wpływa na wybór sędziów do Izby Dyscyplinarnej Sądu Najwyższego - wyjaśniał Bodnar.

Bodnar pytany był również o to, czy pięcioosobowy - a nie pełny - skład Trybunału Konstytucyjnego w tej sprawie miał znaczenie dla rozstrzygnięcia. - Absolutnie, że miał kluczowe znaczenie, ponieważ pani prezes Julia Przyłębska prawdopodobnie nie byłaby w stanie osiągnąć takiego wyroku przy składzie pełnym Trybunału - odrzekł.

Bodnar dodał, że nawet w tym składzie pięcioosobowym pojawił się ktoś, kto nie głosował zgodnie z większością. - Może nawet dwie osoby - mówił. Bodnar zauważył, że Stanisław Piotrowicz ostatecznie nie wskazał, kto głosował przeciw.

KJ

Czytaj też:


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka