Nie milkną echa czwartkowego wyroku TK ws. nadrzędności prawa krajowego nad traktatami międzynarodowymi.
Nie milkną echa czwartkowego wyroku TK ws. nadrzędności prawa krajowego nad traktatami międzynarodowymi.

Zdania odrębne sędziów TK. Tak argumentują spór o wyższość prawa unijnego nad krajowym

Redakcja Redakcja Trybunał Konstytucyjny Obserwuj temat Obserwuj notkę 132
Dwóch sędziów Trybunału Konstytucyjnego nie zgodziło się z większością orzekających i zgłosiło zdania odrębne. W nich przekonują, że należało umorzyć wniosek premiera, bo wyrok TK prowadzi do pogłębienia chaosu prawnego w Polsce.

W czwartek Trybunał Konstytucyjny, po rozpoznaniu wniosku premiera Mateusza Morawieckiego, uznał, że przepisy europejskie w zakresie, w jakim organy Unii Europejskiej działają poza granicami kompetencji przekazanych przez Polskę, są niezgodne z konstytucją. Wadliwy jest także przepis europejski, uprawniający sądy krajowe do pomijania przepisów konstytucji lub orzekania na podstawie uchylonych norm, a także przepisy Traktatu o UE uprawniające sądy krajowe do kontroli legalności powołania sędziego przez prezydenta oraz uchwał Krajowej Rady Sądownictwa ws. powołania sędziów. 

Zobacz: 

„Gdyby wyrok TK miał oznaczać polexit, w Unii nie byłoby już połowy państw, w tym Niemiec”

KE: Orzeczenie polskiego Trybunału Konstytucyjnego budzi poważne obawy

Tusk wzywa do obrony "Polski europejskiej". "Tylko razem możemy ich zatrzymać"


Zdania odrębne dwóch sędziów TK

Zdania odrębne do tego wyroku złożył dwóch sędziów: Piotr Pszczółkowski i Jarosław Wyrembak. Według sędziego Pszczółkowskiego, należało umorzyć postępowanie w tej sprawie. Jak powiedział, wniosek premiera jedynie pozornie dotyczył kontroli wskazanych norm, a szef rządu w istocie zmierzał do podważania w polskim porządku prawnym skutków prawnych konkretnych wyroków TSUE. Z kolei wniosek z racji pozorności nie nadawał się do merytorycznego rozpoznania przez TK - uważa Pszczółkowski.

W zdaniu odrębnym sędzia stwierdził, że premier w swoim wniosku oczekiwał w rzeczywistości od TK weryfikacji orzecznictwa TSUE i dążył do podważenia skuteczności konkretnych orzeczeń TSUE.

- Wniosek zmierza więc w istocie do legitymizacji działań parlamentu i rządu mających paraliżować możliwość podważenia rozwiązań legislacyjnych przyjętych w ramach tzw. reformy sądownictwa, w razie stwierdzenia przez TSUE i polskie sądy ich niezgodności z traktatowymi zobowiązaniami w zakresie zapewnienia skutecznej ochrony prawnej - powiedział sędzia Pszczółkowski. 

Spór z TSUE

Czwartkowy wyrok w istocie dąży do podważenia skuteczności niektórych wyroków TSUE - uzasadnia członek Trybunału Konstytucyjnego. Jak dodał, orzeczenie TK ingeruje nie tylko w kompetencje TSUE, ale także w kompetencje polskich sądów do rozstrzygania kwestii zgodności przepisów ustaw z prawem unijnym.

Zdaniem sędziego, po opublikowaniu wyroku nie dojdzie do uchylenia obowiązywania zakwestionowanych przepisów Traktatu o UE. Wypowiedzenie umowy międzynarodowej wymagałoby zastosowania odpowiedniej procedury. Sędzia wskazał przy tym, że nie dojdzie też do uchylenia wyroków TSUE.

- Wyroki TK nie mają żadnej mocy kasowania wyroków TSUE ani uchylania przejętej przez TSUE wykładni prawa UE. W polskim porządku prawnym nadal będą obowiązywały zakwestionowane przez premiera przepisy traktatu w rozumieniu wynikającym z orzeczeń TSUE w szczególności art. 19, który zobowiązuje państwa członkowskie do zapewniania skutecznej ochrony prawa - komentował sędzia. 

W ocenie Pszczółkowskiego, czwartkowy wyrok TK będzie prowadził do dalszego pogłębienia chaosu prawnego. Sędzia wskazał też, że wniosek premiera i orzeczenie TK zmierzają do uniemożliwienia sądom stosowania wykładni przepisów UE ustalonej przez TSUE.

Jarosław Wyrembak w swoim zdaniu odrębnym podkreślił, że premier Mateusz Morawiecki nie zdefiniował problemu konstytucyjnego wymagającego rozstrzygnięcia TK w żadnym z trzech punktów wniosku. W jego przekonaniu w odniesieniu do wszystkich tych punktów postępowanie należało umorzyć. 

Sędzia podkreślił, że w trakcie wszystkich rozpraw nikt z uczestników postępowania nie kwestionował znaczenia konstytucji jako najwyższego prawa RP.

- O ile dobrze zrozumiałem, różnica stanowisk wynikała tylko z różnych sposobów rozumienia przepisów Konstytucji, definiowania relacji pomiędzy nimi, sytuowania prawa traktatowego UE w takim kształcie, w jakim jest ono ustalane przez TSUE. Jednak wnioskodawca tak rozumianego problemu w moim przekonaniu we wniosku nie zdefiniował - argumentował. 

- Z ogłoszonego wyroku wynika, moim zdaniem, że Trybunał Konstytucyjny podjął próbę dość głębokiej rekonstrukcji zagadnień przedstawionych przez prezesa Rady Ministrów w petitum wniosku - mówił sędzia Wyrembak.

- Bardzo rozległe uzasadnienie wniosku stanowić mogło najwyżej bardzo kruchą i niepewną podstawę takich zabiegów, zwłaszcza że z obszernością wywodów zawartych w uzasadnieniu wniosku nie idzie niestety w parze ich klarowność, spójność i logiczna oraz merytoryczna konsekwencja - powiedział. 

Czytaj też: 

Politycy PiS cieszą się z wyroku TK. Opozycja mówi o odliczaniu do polexitu

Kaczyński po wyroku TK: Ws. polskiego wymiaru sprawiedliwości UE nie ma nic do powiedzenia

Po wyroku TK opozycja straszy Polexitem! "Jesteśmy już poza Unią Europejską"


GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka