Salon24
Salon24

Poseł Bartoszewski w "Jastrzębowski wyciska" o imigrantach: To jest handel ludźmi

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 9
Dzisiejszym gościem programu "Jastrzębowski wyciska" był poseł PSL Władysław Teofil Bartoszewski. Rozmowa dotyczyła m.in. imigrantów.

Sławomir Jastrzębowski na samym początku rozmowy zapytał o krytyczną sytuację na granicy związaną z uchodźcami.

"To nie są żadni uchodźcy"

- Po pierwsze to nie są żadni uchodźcy, to są migranci, co jest oczywiste - stwierdził poseł Bartoszewski - Przyjęliśmy ok. 1,5 tys. uchodźców z Afganistanu i słusznie, bo to byli ludzie, których część rodzin z nami współpracowała i musieliśmy im zapewnić ochronę. I to jest właściwe postępowanie - dodał.

Zobacz: Sytuacja na granicy jest krytyczna. O 13:00 posiedzenie sztabu kryzysowego

Poseł zapowiedział, że na pewno nie będzie zgody na przyjmowanie masowych fal migracyjnych w Unii Europejskiej.

- Wszystkie 27 państw UE mówi: "nie chcemy więcej migrantów" - stwierdza Bartoszewski i przypomina największy kryzys migracyjny z 2015 r., kiedy Niemcy, a właściwie pani kanclerz, zaznacza, nie pytając się o zdanie innych państw członkowskich otworzyła granice Niemiec, łamiąc prawo unijne - podkreślił.

Poseł podkreśla, że kanclerz Niemiec wywołała w ten sposób "potworny kryzys migracyjny u siebie, jak również w innych krajach w tym Grecji i we Włoszech.

- Skończyło to się tak jak się skończyło - partia pani Merkel dostała najgorszy wynik wyborczy od 1949 roku, czyli od powstania Republiki Federalnej Niemiec - przypomina poseł PSL.

"To jest handel żywym towarem"

Poseł stwierdził również, że polityka migracyjna w UE jest w tej chwili jasna - "państwa członkowskie nie chcą żadnych masowych migracji".

- To co jest w tej chwili na granicy polsko-białoruskiej to nie jest normalna migracja, nawet zarobkowa, tylko to jest handel żywym towarem - stwierdza - Pan Łukaszenka dostaje grube tysiące dolarów od każdej osoby, którą przetransportuje oficjalnymi liniami lotniczymi, których jest właścicielem na Białoruś, po czym przewozi ich autobusem, po czym straż graniczna doprowadza ich do granicy i stara się przepchnąć - opisuje.

- To jest przemyt ludzi - zaznacza.

Zobacz całą rozmowę tutaj:

" target="_blank">

WP

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka