fot. Twitte/Anna-Maria Żukowska
fot. Twitte/Anna-Maria Żukowska

Zwrot w sprawie Izy z Pszczyny. Nowe informacje o dziecku

Redakcja Redakcja Aborcja Obserwuj temat Obserwuj notkę 54
Posłanka Nowej Lewicy Anna-Maria Żukowska przypomniała zdjęcia z protestów po śmierci Izy z Pszczyny. "Zakaz aborcji zabija. Oby ani jednej więcej!" - napisała. W odpowiedzi dostała tekst z nowymi, szokującymi doniesieniami w sprawie.

Lewica na marszach "Ani jednej więcej"

Parę dni temu Anna-Maria Żukowska z Lewicy przypomniała zdjęcia z protestów po śmierci Izabeli z Pszczyny.  "Ludzi poruszonych śmiercią pani Izy są dziesiątki tysięcy. Tłum niesie znicze i transparenty #AniJednejWięcej! Zakaz aborcji zabija. Oby ani jednej więcej!" - napisała. 

Polecamy:

Matka Izy twierdzi, że dziecko było zdrowe

Na jej wpis odpowiedziała dziennikarka związana z Telewizją Polską Marzena Paczuska. Wstawiła w odpowiedzi tekst "Super Expressu", w którym matka kobiety stwierdziła, że widziała sekcję zwłok dziecka i było ono zdrowe.

"Dotarło już do pani @AM_Zukowska  - jak bardzo się skompromitowaliście, czy jeszcze nie?" - napisała Paczuska.

"W żadnym razie. Coś się Pani pomieszało." - odpowiedziała Żukowska.

"Pomogę: prawa człowieka dla chorych nienarodzonych dzieci nie zabijają, a przypadek pani Izy obciąża lekarzy, a nie tych, których niesłusznie oskarżyliście. Nie czekaliście na fakty, licząc na rozgrzanie emocji." - włączył się do rozmowy Samuel Pereira z TVP Info.

"Iza nie pojechała do szpitala, by dokonać aborcji"

 - Ja mam sekcję zwłok dziecka i dziecko było zdrowe. Iza do końca w to wierzyła - mówi kobieta w rozmowie z "Super Expressem". - Mówią, że zrobili wszystko, co było w ich mocy. Ale nie zrobili. Tak tylko mówią - dodaje z goryczą o lekarzach. (NFZ wskazał, że medycy nie podjęli żadnych czynności mogących ratować życie Izabeli, gdy ta zgłaszała, że jej stan się pogarsza).

Pani Barbara twierdzi, że Izabela nie pojechała do szpitala, by dokonać aborcji, tylko dlatego, że przedwcześnie odeszły jej wody płodowe. Jest przekonana, że lekarze mogli uratować nie tylko jej córkę, ale i wnuka. - Oni mieli przede wszystkim ratować to dziecko - powtarza.

Lewica wykorzystała śmierć Izy z Pszczyny

To zupełnie nowa informacja, bowiem do tej pory utrzymywano, że ciąża była obarczona wadami płodu. - Nie wiem, dlaczego w telewizji nikt o tym nie mówi, że dziecko było zdrowe. Skazali na nieludzkie tortury i dziecko, i matkę dziecka - dodaje mama zmarłej 30-latki.

"Płód sam w sobie może był zdrowy, tego nie wiem. Istotne w tej historii jest to, że nie da się utrzymać ciąży bez wód płodowych. Po prostu nie da. Bez wód płodowych nawet pierwotnie zdrowy płód nie może się rozwijać, niestety" - skomentowała Anna-Maria Żukowska.

Komentatorzy piszą, że Lewica cynicznie wykorzystała śmierć Izy z Pszczyny, by przeforsować liberalizację przepisów aborcyjnych, tymczasem mamy tu do czynienia z zaniedbaniami zespołu medyków, a nie respektowaniem przepisów prawa.

ja

Czytaj także:


Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo