fot. Przemysław Keler/KPRP
fot. Przemysław Keler/KPRP

Duda o polityce Orbana wobec Rosji i Ukrainy: Trudno mi tę postawę zrozumieć

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 60
Kancelaria prezydenta Ukrainy opublikowała komunikat, w którym Wołodymyr Zełenski wyraża rozczarowanie tym, że jego kraj nie otrzymał od Polski MIG-ów. Odniósł się do tego w rozmowie z TVN 24 prezydent Andrzej Duda.

Zełenski ostrzega sąsiadów

"Wołodymyr Zełenski po raz kolejny podkreślił konieczność uniemożliwienia ostrzału ukraińskich miast z powietrza. Prezydent Ukrainy wyraził rozczarowanie, że samoloty produkcji radzieckiej, posiadane przez kraje Europy Wschodniej, w tym Polskę, do tej pory nie zostały przekazane naszemu krajowi, chociaż publicznie i te kraje, i USA mówiły o gotowości do takiej decyzji" – głosi komunikat.

"Cena zwłoki z samolotami – to tysiące istnień Ukraińców, które tracimy na skutek rakietowych i lotniczych ataków na pokojowe ukraińskie miasta" – zacytowano słowa Zełenskiego.

Ukraiński prezydent podkreślił, że samoloty, czołgi i systemy obrony przeciwlotniczej o dużym zasięgu dałyby Ukrainie możliwość rzeczywistej obrony wolności na całym terytorium kraju i przełomu w działaniach bojowych.

"Jeśli partnerzy nie pomogą Ukrainie samolotami i czołgami – a mają taką możliwość – to istnieje wysokie ryzyko, że wojska rosyjskie stworzą nie tylko zagrożenie rakietowe dla terytorium naszych sąsiadów – przyjaznych Polski, Słowacji, Węgier, Rumunii i krajów bałtyckich, ale też wprost militarne, na ich granicach, nad ich miastami. I pójdą dalej" – ostrzegł Zełenski.

"Trudne rozmowy" Dudy z Zełenskim

- Wołodymyr Zełenski jest w takiej sytuacji, że ma prawo zgłosić każdą potrzebę, nawet najbardziej abstrakcyjną, każdą. Jest to taka sytuacja, że ja nie mam prawa się żachnąć na żadne jego oczekiwanie, natomiast ich realizacja to jest inna sprawa - mówił prezydent Andrzej Duda. - Ja muszę brać pod uwagę również interesy Rzeczpospolitej, bo jestem prezydentem RP, moim obowiązkiem jest zapewnić bezpieczeństwo moich rodaków. Mój kraj jest członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego w związku z tym jest dla mnie sprawą oczywistą, że musi być wiarygodnym aliantem i ja o tym wszystkim muszę w tych rozmowach pamiętać - dodał.

Jak powiedział, są to trudne rozmowy. - One, niestety, wszystkie wyglądają mniej więcej tak samo, ale ja zakładam, że one muszą się odbywać, aby Wołodymyr Zełenski czuł, że jest wsparcie, po to żeby Wołodymyra Zełenskiego wspierać w zakresie realizacji różnych potrzeb, które zgłasza - podkreślił Duda.

- Jasno i wyraźnie powiedziałem prezydentowi Wołodymyrowi Zełenskiemu: panie prezydencie, pamiętaj, będę ja, ale są też inni uczciwi ludzie, przywódcy, którzy będziemy czynili wszystko, by nie dopuścić do sytuacji, by zawieszenie broni było na was wymuszane, by zawieszenie broni było wymuszane kosztem Ukrainy - powiedział prezydent Duda wieczorem w TVN24.

Duda: Trudno mi zrozumieć postawę Orbana

Prezydent był pytany w TVN24, czy nie rozczarowuje go postawa premiera Węgier Viktora Orbana, powiedział, że rozumie podstawy jego polityki. - One są dla mnie dosyć jasne, również jeśli chodzi o sferę faktów. Czyli faktyczną sytuację, w której znajduje się państwo węgierskie, które jest, co dla mnie również jest jasne, jego pierwszym i najważniejszym punktem odniesienia - powiedział.

Chodzi o to, że Węgry są niemal całkowicie uzależnione energetycznie od Rosji. Jednak, jak tłumaczył, "w tym momencie wobec agresji rosyjskiej na Ukrainie, wobec śmierci tysięcy ludzi na Ukrainie, cywilów, wobec bombardowania osiedli mieszkaniowych, burzenia bloków mieszkalnych przez armię rosyjską, działań zbrodniczych w pojęciu prawa międzynarodowego, trudno mi tę postawę zrozumieć".

Pytany czy Orban powinien być bojkotowany przez wolny świat powiedział: "trudno mi tę postawę zrozumieć, dlatego że to sytuacja rażąca, chociaż on sam jest w trudnej sytuacji, bo przecież nie on doprowadził państwo węgierskie do tego, że jest praktycznie całkowicie uzależnione od Rosji, jeśli chodzi o dostawy gazu i energię elektryczną, bo ma rosyjską elektrownię, umowy na dostawy paliwa ma podpisane z Rosją". Prezydent zauważył, że "uzależnienie energetyczne od Rosji to problem wielu krajów Unii Europejskiej, dlatego nie udało się wprowadzić sankcji na zakup paliw i surowców energetycznych". Na uwagę, że kraje te przekazują broń Ukrainie i przepuszczają broń (w przeciwieństwie do Węgier), odparł: Dlatego trudno jest mi to zrozumieć.

- Dzisiaj wszyscy nagle się obudzili, że nie są w stanie dokonać żadnej dywersyfikacji, bo są uzależnieni od Rosji. Na szczęście my już w tym roku będziemy całkowicie uniezależnieni, bo skończymy budowę gazociągu z szelfu norweskiego i będziemy mogli wybierać, kto ma być naszym dostawcą - powiedział. W jego ocenie, systematycznie postępuje też i już niemal "staje się faktem" uniezależnienie się Polski od dostaw rosyjskiej ropy.

Duda o odcięciu się Polski od gazu i ropy z Rosji

Dopytywany, czy Polska jednak "nie powinna ogłosić takiego embarga tu i teraz", a więc natychmiast skończyć z przyjmowaniem ropy z Rosji, a w przypadku gazu "w pierwszym możliwym momencie", prezydent zaznaczył, że "wszystko to powinniśmy zrobić jak najszybciej". "Nie mam co do tego żadnych wątpliwości, zwłaszcza jeżeli rosyjska agresja na Ukrainę będzie trwała nadal" - podkreślił.

Prezydent RP o wizycie Prezydenta USA

Pytany, czy wystąpienia publiczne Bidena w Pałacu Prezydenckim i na dziedzińcu Zamku Królewskiego, a także rozmowy w cztery oczy, są spełnienie polskich oczekiwań, co prezydent USA może i powinien w Polsce powiedzieć. - Z całą pewnością to była bardzo ważna wizyta" - odpowiedział. "Jeżeli w ogóle mówimy o wizyty prezydentów Stanów Zjednoczonych u nas, to z całą pewnością po 1989 roku to była jedna z wizyt absolutnie najważniejszych i dla nas kluczowych - dodał.

Jak wskazał, wizyta prezydenta USA, która jest transmitowana na całym świecie, ma znaczenie dla kształtowania międzynarodowej polityki i obrazu Polski.

Duda podkreślił, że dla niego jako prezydenta wizyta Bidena ma kluczowe znaczenie, bo Polska jest członkiem NATO. "A prezydent Stanów Zjednoczonych, najpotężniejszego mocarstwa, także i mocarstwa militarnego na świecie, wychodzi i mówi: "artykuł 5 obowiązuje". Co to oznacza? My bierzemy na siebie także odpowiedzialność za wasze bezpieczeństwo" - mówił.

- Jeżeli nasz kraj zostanie zaatakowany i my staniemy do walki, to możemy liczyć na to, że będą nas wspierały oddziały armii amerykańskiej, najpotężniejszej armii na świecie - oświadczył prezydent. - Oczywiście, cieszy nas także obecność żołnierzy brytyjskich czy kanadyjskich na naszym terytorium - to też są elementy bardzo ważne - dodał.

Prezydent jest jednak zdania, że nawet gdyby Rosja chciała, to nie ma dzisiaj najprawdopodobniej takiego zaplecza militarnego, żeby była w stanie dokonać agresji militarnej na żadne poważne państwo.

ja

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka