Biały Dom musiał prostować słowa z przemówienia Joe Bidena

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 33
Słowa prezydenta Joe Bidena w Warszawie o tym, że "on nie może pozostać przy władzy", nie były wezwaniem do zmiany reżimu w Rosji - przekazał dziennikarzom w sobotę wieczorem Biały Dom.

Biały Dom odniósł się w ten sposób do zdania kończącego przemówienie amerykańskiego prezydenta w Warszawie: "Na litość boską, on nie może pozostać przy władzy", które przez komentatorów zostało odebrane jako wezwanie do zmiany władzy na Kremlu.

Zobacz: Przemówienie Joe Bidena - cytuje papieża Jana Pawła II

"Prezydentowi chodziło o to, że Putinowi nie można pozwolić na sprawowanie władzy nad swoimi sąsiadami lub regionem. Nie mówił o władzy Putina w Rosji ani o zmianie reżimu" - wyjaśnił przedstawiciel Białego Domu w wiadomości przekazanej dziennikarzom towarzyszącym prezydentowi.

Do tej pory sam Biden, jak i przedstawiciele jego administracji odrzucali sugestie, że celem strategii USA jest obalenie Putina. Jednocześnie sam gospodarz Białego Domu w ostatnich dniach zaczął znacznie ostrzej wypowiadać się o rosyjskim prezydencie, nazywając go wprost: zbrodniarzem wojennym, mordercą i rzeźnikiem.

Czytaj także:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka