Na S7 w kierunku Warszawy, pomiędzy Ostródą a Olsztynkiem doszło do groźnego wypadku. (fot. Twitter)
Na S7 w kierunku Warszawy, pomiędzy Ostródą a Olsztynkiem doszło do groźnego wypadku. (fot. Twitter)

Groźny wypadek na S7. Kierowca Seata rozbił się na barierkach

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 25
Na drodze ekspresowej S7 koło Olsztynka doszło do groźnego wypadku. Kierowca Volkswagena Arteona zajechał drogę i hamował przed Seatem, którym jechała trzyosobowa rodzina. W efekcie samochód rozbił się o barierki. Zajście zarejestrował samochodową kamerką jeden z uczestników ruchu. Obecnie policja szuka sprawcy. Według świadków za kierownicą volkswagena siedziała kobieta.

Kierowca Seata prosi internautów o pomoc

Kierowca Seata opisał zdarzenie w mediach społecznościowych. Wywołało to spore poruszenie wśród internautów.

— Volkswagen Arteon, koloru niebieskiego zajechał mi złośliwie drogę i wcisnął hamulec w wyniku czego musiałem hamować przy prędkości ponad 100 km/h i wpadając w poślizg miałem bardzo groźny wypadek — napisał kierowca Seata za pośrednictwem profilu Spotted Polska na Facebooku.

— Policjanci i strażacy, którzy przyjechali na miejsce twierdzą, że to cud że przeżyliśmy — relacjonuje kierowca, który zmuszony był zjechać na pobocze, a w efekcie rozbił się o barierki ochronne po prawej stronie drogi. Razem z nim podróżowała jego żona i 4-letni synek.

Do zdarzenia doszło w minioną sobotę około godziny 11:55 na drodze S7 (w kierunku Warszawy), pomiędzy Ostródą a Olsztynkiem w woj. warmińsko-mazurskim.

Sprawcą była kobieta?

— Sprawczyni (tak mówią świadkowie) zatrzymała się 300 m dalej na zjeździe do stacji Orlen, ale po 10 sekundach zbiegła z miejsca zdarzenia nie udzielając nam żadnej pomocy. Jechała z kobietą na miejscu pasażera — opisuje kierowca Seata. — Ludzie, którzy zatrzymywali się, żeby nam pomóc mówią, że ten kto kierował tym autem wcześniej wyprzedzał innych na trzeciego, zajeżdżał innym drogę i jechał na tzw. zderzaku — dodał.

Mężczyzna podkreślił, że nie miał on zamontowanej w samochodzie kamery. Z tego też powodu zwrócił się on do internautów o pomoc w namierzeniu kierowcy Volkswagena lub o poinformowanie policji. W efekcie zgłosił się jeden ze świadków, który całe zdarzenie nagrał za pomocą wideorejestratora.

— W mojej ocenie, doszło do bandytyzmu na drodze, zobaczymy jak to oceni policja. Mam nadzieję, że podobnie i ta sprawa trafi do prokuratury, bo to nie jest jakiś głupi wybryk i cała moja rodzina mogła zginąć na miejscu — podkreślił kierowca Seata.

Trwa ustalanie okoliczności i przyczyn zdarzenia

Olsztyńska policja jest w trakcie ustalania dokładnych okoliczności i przyczyn wypadku. Służby poszukują również świadków i uczestników zdarzenia.

— Policjanci rozpytali świadków, zabezpieczyli nagranie z wideorejestratora od innego uczestnika ruchu drogowego oraz ustalili numer rejestracyjny osobowego Volkswagena, który mógł przyczynić się do zdarzenia drogowego. Z systemów informatycznych wynika, że właścicielem auta jest firma leasingowa, do której zwrócono się o wskazanie użytkownika pojazdu — przekazał mł. asp. Andrzej Jurkun z policji w Olsztynie.

— Jeżeli okaże się, że do zdarzenia doszło w wyniku agresywnego zachowania kierującego osobowym Volkswagenem będzie on musiał liczyć z surowymi konsekwencjami — podkreślił policjant. Przypomniał również, że w przypadku skierowania sprawy do sądu, kierowcy Volkswagena grozi do 30 tysięcy złotych grzywny za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Sąd może także zdecydować o zatrzymaniu prawa jazdy.


RB

Zobacz:

Terlikowski: Kościół czeka bolesny upadek jak alkoholika. Czeka go długa odbudowa

Najnowsze zdjęcia satelitarne z Krymu. Widać na nich efekty eksplozji


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości