MSZ poinformowało o dewastacji cmentarza żołnierzy AK w Surkontach przez białoruski reżim. (fot. Google Maps/Wikipedia)
MSZ poinformowało o dewastacji cmentarza żołnierzy AK w Surkontach przez białoruski reżim. (fot. Google Maps/Wikipedia)

MSZ alarmuje. Reżim Łukaszenki dewastuje cmentarz żołnierzy AK

Redakcja Redakcja Białoruś Obserwuj temat Obserwuj notkę 22
W czwartek rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Łukasz Jasina poinformował, że służby mińskiego reżimu dewastują cmentarz żołnierzy AK w Surkontach. Podkreślił przy tym, że "reżim zapłaci za te akty barbarzyństwa".

Białoruś niszczy cmentarz żołnierzy AK

— Cmentarz żołnierzy AK w Surkontach jest dewastowany przez służby mińskiego reżimu. Mylą się bardzo ci co myślą, że uda się wykorzenić ludzką pamięć o bohaterach. Reżim zapłaci za te akty barbarzyństwa — napisał Jasina na swoim profilu na Twitterze.


O sprawie napisał w czwartek białoruski dziennikarz Tadeusz Giczan. Poinformował o tym również portal Głos znad Niemna.

— Według uzyskanych przez nas informacji, dewastacja cmentarza przypomina zakrojoną na szeroką skalę operację specjalną. Drogi do miejsca, w którym odbywa się akt barbarzyństwa są blokowane przez milicję. A oburzeni miejscowi mieszkańcy, próbujący zarejestrować popełnianą zbrodnię są straszeni więzieniem. To jest też powód dla którego jak dotąd nie udało się zrobić zdjęcia tego dziejącego się niewyobrażalnego dla XXI wielu bestialstwa — informuje portal.

Dewastacja miejsc pamięci

Wojskowy cmentarz w Surkontach to miejsce, gdzie pochówek znalazło 35 żołnierzy AK i ich dowódca, podpułkownik Maciej Kalenkiewicz "Kotwicz", który kierował oddziałem AK i który 21 sierpnia 1944 r. stawił czoła 32. pułkowi wojsk wewnętrznych NKWD.

Pod koniec lipca portal Glos znad Niemna podał, że władze białoruskie zburzyły pomnik na zbiorowym grobie żołnierzy Armii Krajowej w Stryjówce w obwodzie grodzieńskim.

Wcześniej w Mikuliszkach w obwodzie grodzieńskim zrównano z ziemią kwaterę żołnierzy AK, poległych w 1944 r.. Nie pozostał żaden z 22 krzyży postawionych w tym miejscu pamięci. Po reakcji polskiego MSZ, które nazwało to działanie "aktem bestialstwa", podważającym wzajemne zobowiązania w zakresie ochrony miejsc pamięci, białoruske MSZ odpowiedziało, że w danym miejscu nie ma "zarejestrowanych miejsc pochówku". W związku z tą sytuacją do MSZ wezwano chargé d’affaires Białorusi, któremu przekazano ostry protest w związku ze zniszczeniem cmentarza w Mikuliszkach.


RB

Czytaj dalej:

40 lat temu zmarła słynna polska piosenkarka. Dziś lepiej znana jest w Rosji

Posłowie latają samolotami na nasz koszt. Zobacz, kto najczęściej

Dzień Niepodległości Ukrainy. W Warszawie niesamowita atmosfera i piękne przemowy

Woś: Wszyscy tak inni, a jednak tacy sami. O hipokryzji w otwarciu na różnorodność

Girzyński w Salon24.pl: Roszkowski podręcznikiem wyrządził trzy krzywdy. Pierwszą sobie

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka