Premier Mateusz Morawiecki Fot. PAP/Paweł Supernak
Premier Mateusz Morawiecki Fot. PAP/Paweł Supernak

Ekspert o programie 800 Plus: To może być katastrofa. Kluczowe, co powie na to opozycja

Redakcja Redakcja Ekonomia Obserwuj temat Obserwuj notkę 47
Jeśli PiS taki projekt 800 plus zrealizuje, skutki będą bardzo niedobre. Ale pamiętać należy, że to jest tylko jeden kanał gospodarki. I jeśli pozostałe będą funkcjonować normalnie, według zdrowych zasad, to nie dojdzie do żadnej katastrofy. Ale jeśli spotka się to z innymi niekorzystnymi trendami, to katastrofa stanie się wysoce prawdopodobna – mówi Salonowi 24 prof. Ryszard Bugaj, ekonomista PAN, założyciel i pierwszy lider Unii Pracy.

Wg doniesień medialnych Zjednoczona Prawica rozważa zwaloryzowanie programu 500 Plus na 800 plus. Czy podoba się Panu taka propozycja?

Prof. Ryszard Bugaj: Mnie się to nie podoba. Warunki są zbyt trudne, by tego typu świadczenia wprowadzać. Zwłaszcza, że nic nie słychać o planach ograniczenia tego świadczenia dla zamożnych grup. To są spore pieniądze, prawie połowa tego, co jest wypłacane. Kluczowe jest pytanie o reakcję opozycji. Czy ochoczo zakrzyknie: „My też”, czy też powie: „Nie szalejcie”.

Przeczytaj też: Putin zdecydował się na radykalny krok. Ogłosił stan wojenny

Albo: „My damy więcej”?

Nie, że akurat tak powie to jest bardzo mało prawdopodobne. Za najbardziej realny scenariusz uważam taki, że opozycja będzie kręcić. Nie opowie się za, ale będzie unikać deklaracji, że jest przeciw. Taka jest linia, którą realizuje Donald Tusk.

Dr Andrzej Anusz powiedział niedawno na naszych łamach, że jak PiS nie poradzi sobie zimą z dystrybucja węgla, to będzie jak drużyna broniąca się przed spadkiem z ligi – na utrzymanie nie będzie mieć szans?

Ja się tu w pełni z dr. Anuszem zgadzam. Jeśli PiS-owi posypie się sprawa z węglem, to partia rządząca będzie mieć bardzo poważne problemy. A posypać się może na różne sposoby. Może surowca zabraknąć, a może osiągnąć jakieś horrendalne, niebotycznie wysokie ceny. Poziom napięcia, emocje wielu ludzi, sprawią, że dla rządzących to się skończy źle.

Pan niedawno proponował zawarcie paktu, w którym wszystkie siły polityczne zobowiązują się do współpracy w najważniejszych kwestiach, np. rozsądne gospodarowanie środkami budżecie?

Pisałem o tym, jednak mam świadomość, że jest to mało realne. Partie opozycyjne mogłyby być niejednomyślne w tej sprawie. Na przykład SLD moim zdaniem nie poparłoby takiego porozumienia. Ale i ze strony rządowej nie widać żadnej refleksji, woli przeprowadzenia czegoś takiego. Widać to po retoryce Jarosława Kaczyńskiego. Nie tylko w kwestiach opozycji, ale i Unii Europejskiej. Ja rozumiem, że Kaczyński krytykuje pewien model UE, ale ta retoryka polegająca na atakowaniu Niemiec jest kompletnie niezrozumiała. Nie wiem, czy ktoś poradził mu, by przekaz ten zaostrzać. Że w ten sposób zyska się w tym najtwardszym elektoracie. Nawet jeśli to prawda, to dotyczy małej grupy wyborców. Zyski są niewielkie. A szkody w relacjach z niemieckimi politykami, mediami, czy tamtejszą opinią publiczną – ogromne.

Wracając do obietnicy, do 800 Plus. Czy program ten PiS po wyborach będzie realizował, czy też – w trudniej niewątpliwie sytuacji – z uwagi na kryzys ekonomiczny odstąpi od realizacji?

Myślę, że jeśli uda się wyjść obronną ręką z tych wszystkich perturbacji związanych z węglem, kryzysem, to PiS te zapowiedzi zrealizuje. Skutki będą bardzo niedobre. Ale pamiętać należy, że to jest tylko jeden kanał gospodarki. Jeden z wielu. I jeśli pozostałe będą funkcjonować normalnie, według zdrowych zasad, to nie dojdzie do żadnej katastrofy. Ale jeśli spotka się to z innymi niekorzystnymi trendami, to katastrofa stanie się wysoce prawdopodobna.  


Przeczytaj też:

Jerzy Stuhr w końcu przemówił, pomógł syn. "Podjąłem najgorszą w moim życiu decyzję


Zagraniczny ekspert: Niemcy dogadają się z Polską ws. reparacji. W jaki sposób?





Komentarze

Inne tematy w dziale Gospodarka