Artur Rojek. Źródło: commons.wikimedia.org, Facebook
Artur Rojek. Źródło: commons.wikimedia.org, Facebook

Great September. Artur Rojek i jego żona pod ostrzałem, wydali w końcu oświadczenie

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 8
W mediach za sprawą Łukasza Minty pojawiła się informacja, że Artur Rojek wraz ze swoją żoną nie płacili artystom za występy na ich festiwalu Great September. W czwartek organizator festiwalu wydał oświadczenie, w którym odnosi się do zarzutów. "Mamy podstawę sądzić, że ta chęć wywołania skandalu medialnego to nieudana próba zastopowania naszych dalszych roszczeń wobec Łukasza" – czytamy.

Afera Great September. Rojek nie płacił artystom? 

W środę Łukasz Minta, jeden z pomysłodawców festiwalu Great September udostępnił na Facebooku obszerny wpis, w którym opisał kulisy współpracy z organizatorami imprezy – Arturem Rojkiem i jego żoną.

Informując o sprawie pisaliśmy, że Minta zarzuca Arturowi Rojkowi oraz jego żonie, że zwlekali oni z podpisaniem stosownych umów, a artyści oraz kluby, w których odbywały się wydarzenia skarżyli się na nieotrzymane do dziś wynagrodzenia. 

Przypomnijmy, że Great September to festiwal, na którym zaprezentowało się ponad stu artystów. Podczas wydarzenia artyści mogli także spotkać się z przedstawicielami branży muzycznej, a także wziąć udział w warsztatach i panelach dyskusyjnych poświęconym wyzwaniom, przed jakimi stoi branża muzyczna. Pierwsza edycja imprezy odbyła się w październiku tego roku. Początkowo jej termin ustalono na wrzesień, jednak niedługo przed planowaną datą ogłoszono przeniesienie wydarzenia.

Na pierwszej edycji festiwalu wystąpili m.in. Ralph Kaminski, Igor Herbut, Bedoes, bracia Kacperczyk, Julia Wieniawa i Kortez.

Great September odpowiada na zarzuty 

Na zarzuty Łukasza Minty odpowiedziała Anna Rojek - Prezes Zarządu Fundacji Independent. Wydała oświadczenie, w którym uważa, że są one nieprawdziwe i nie ukrywa zaskoczenia jego postem.

"W konsekwencji zaniechań Łukasza, jako producenta wykonawczego festiwalu, nie mogliśmy zrealizować wydarzenia w pierwotnie uzgodnionym z miastem Łódź terminie. Łukasz Minta przyznał to osobiście podczas weryfikacji stanu przygotowań do imprezy, przeprowadzonej w obecności przedstawicieli Łódzkiego Centrum Wydarzeń na trzy tygodnie przed pierwotnym terminem wydarzenia" – napisała.

Anna Rojek twierdzi również, że Minta do tej pory nie przekazał jej i pracownikom fundacji dokumentów, które udokumentowałyby poniesione przez niego koszty i pomogły rozliczyć otrzymaną przez niego od fundacji zaliczkę.

"Mamy podstawę sądzić, że ta chęć wywołania skandalu medialnego to nieudana próba zastopowania naszych dalszych roszczeń wobec Łukasza. Podejmiemy jednak wszelkie niezbędne działania w celu ochrony naszych praw oraz będziemy nadal dążyć do zwrotu przez Łukasza nieudokumentowanych należności" – kontynuuje Prezes Zarządu Fundacji Independent.

"Niezależnie od wszystkiego, festiwal Great September odbędzie się ponownie w przyszłym roku, tym razem we właściwym terminie. W tej chwili skupiamy się na tym, żeby był dobrze przygotowany. Wierzymy, że będzie podobnym sukcesem, jak inne organizowane przez nas wydarzenia" – dodaje.

 

MP

Czytaj dalej:

Inne tematy w dziale Kultura