Po śmierci dziadka wnuk miał uzyskać zadośćuczynienie od ubezpieczyciela. Zdj. ilustracyjne
Po śmierci dziadka wnuk miał uzyskać zadośćuczynienie od ubezpieczyciela. Zdj. ilustracyjne

Prosta sprawa ciągnie się od 20 lat. Sądownictwo jest bezradne po śmierci dziadka

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 29
Najpierw Sąd Rejonowy przyznał wnukowi zadośćuczynienie od ubezpieczyciela za śmierć dziadka, który się nim opiekował, a potem Sąd Apelacyjny odebrał odszkodowanie. Rzecznik Praw Obywatelskich złożył w tej sprawie skargę nadzwyczajną. Sprawa ciągnie się ponad 20 lat.

- Nie da się pogodzić z zasadą sprawiedliwości społecznej stanowiska sądu, by małe dziecko nie było w stanie odczuwać krzywdy, a utrata osoby pełniącej rolę ojca, nie uczyniła szkód w jego psychice oraz by nie wymagało to zadośćuczynienia – pisze w swojej skardze Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich. 

Sprawa sądowa 

W 1999 r. 48-letni wówczas dziadek opiekujący się 18-miesięcznym jedynym wnukiem zginął w wypadku drogowym z winy innego kierowcy. Jego sprawca został za to skazany przez sąd. Dziadek miał umowę obowiązkowego ubezpieczenia od odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów. Szkoda została zgłoszona. Decyzją z 2012 roku ubezpieczyciel odmówił przyznania na rzecz wnuka zadośćuczynienia za naruszenie dóbr osobistych. W czerwcu 2018 r. Sąd Rejonowy z pozwu wnuka zasądził od ubezpieczyciela na jego rzecz 20 tys. złotych wraz z ustawowymi odsetkami.

W ocenie Sądu roszczenie wnuka było co do zasady usprawiedliwione. Sąd uznał, że między małoletnim wnuczkiem a dziadkiem istniała więź odpowiadająca tej, jaka tworzy się między dzieckiem a jego ojcem. Gdyby nie tragiczna śmierć dziadka, więź ta trwałaby nadal i przybierałaby na sile. Jak napisano w aktach dziadek chętnie opiekował się wnukiem i wiązał z nim plany na przyszłość. Wstawał do niego w nocy, przewijał, zabierał ze sobą, jeździł z nim do lekarza. 

Po śmierci dziadka nie było osoby, która mogłaby zastąpić dziecku kontakt z ojcem. Sąd uznał, że niespodziewana i tragiczna śmierć dziadka była dla chłopczyka źródłem bólu i cierpień. Fakt, że doszło do niej w czasie, gdy miał on zaledwie półtora roku oraz znaczny upływ czasu powodują, że obecnie odczuwa jedynie żal wynikający z tego, że musiał się wychowywać bez osoby pełniącej rolę ojca. 

Zadośćuczynienie od ubezpieczyciela po 20 latach 

Odpowiedzialność za skutki wypadku wynikała z obowiązkowej umowy ubezpieczenia w zakresie odpowiedzialności cywilnej posiadaczy pojazdów. Po dwudziestu latach Sąd Rejonowy przyznał dorosłemu już wnukowi zadośćuczynienie od ubezpieczyciela. Sąd uznał, że doznana przez wnuka krzywda w postaci naruszenia dobra osobistego polegającego na zerwaniu więzi rodzinnej z dziadkiem zasługuje na rekompensatę pieniężną, a odpowiednią kwotą zadośćuczynienia jest 20 tys. zł.

Jednak Sąd Okręgowy, nie kwestionując ustalonego stanu faktycznego, zmienił zaskarżony wyrok i oddalił pozew. Uznał, że śmierć dziadka nie spowodowała u dziecka bólu ani cierpienia, bo było ono nieświadome zaistniałego zdarzenia. Nie wystąpiły u niego też żadne zaburzenia w sferze rozwoju fizycznego i psychicznego, rozwijał się normalnie, nie miał żadnych dolegliwości.

Brak cierpienia i bólu, zdaniem sądu, był związany z wiekiem chłopca, który w chwili śmierci dziadka był dzieckiem w wieku 18 miesięcy. Zdaniem Sądu Okręgowego wnuk nie wykazał, że śmierć dziadka wywołała u niego szczególną krzywdę, zasługującą na zasądzenie zadośćuczynienia. 

Opinia RPO

Innego zdania jest Rzecznik Praw Obywatelskich i dlatego składa skargę nadzwyczajną na korzyść obywatela od wyroku Sądu Okręgowego z 2019 r. z powództwa obywatela przeciw firmie ubezpieczeniowej o zapłatę. Zdaniem RPO, naruszono gwarantowane konstytucyjnie prawo do ochrony prawnej życia prywatnego, rodzinnego, czci i dobrego imienia oraz do decydowania o swoim życiu osobistym.

- Przede wszystkim jednak doszło do rażącego naruszenia przyrodzonej i niezbywalnej godności, której podmiotem jest powód, a która stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela, a jej poszanowanie i ochrona jest obowiązkiem władz publicznych – pisze RPO. Wszystko przez błędną wykładnię prawa, polegającą na odmowie przyznania zadośćuczynienia z uwagi jego wiek w chwili śmierci dziadka, pełniącego wobec niego rolę jego ojca.

RPO wnosi o uchylenie wyroku Sądu Okręgowego i przekazanie mu sprawy do ponownego rozpoznania.


Tomasz Wypych

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo