Melanie Griffith przeszła przez nowotwór skóry. Fot. Youtube
Melanie Griffith przeszła przez nowotwór skóry. Fot. Youtube

Rak skóry dosięga znanych ludzi. W Polsce jest kłopot z leczeniem nowotworu

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 12
Na ten sam rodzaj raka skóry, z którym zmaga się Joe Biden, chorują m.in. aktorzy Melanie Griffith i Hugh Jackman. W Polsce mieliby jednak kłopot z pozbyciem się choroby, bo w aptekach brakuje leku stosowanego w leczeniu tego nowotworu. Sprawa jest na tyle poważna, że zajął się nią nawet Rzecznik Praw Obywatelskich.

Biopsja potwierdziła, iż Joe Biden miał raka podstawnokomórkowego (skóry), ale nowotwór został w pełni usunięty - przekazał w piątek lekarz prezydenta USA Kevin O'Connor. Nie tylko najpotężniejszy polityk na świecie zmagał się z tym złośliwym nowotworem.  

Rak skóry. Nie tylko Biden

U Melanie Griffith chorobę rozpoznano 2009 roku, a cztery lata później identyczną diagnozę usłyszał aktor Hugh Jackmana. Oboje przeszli zabiegi i leczenie. Apelują o używanie kremów z filtrem UV i ostrożne korzystanie ze słońca.

Rak podstawnokomórkowy (ang. BCC, basal cell carcinoma), na który choruje prezydent Stanów Zjednoczonych, to najczęściej występujący nowotwór złośliwy skóry u ludzi o jasnej karnacji. Stanowi, aż 80% nowotworów skóry. Najwyższa zachorowalność notowana jest w Australii, bo jednym z głównych czynników ryzyka jest promieniowanie słoneczne, zwłaszcza ultrafioletowe. Szczególnie jeśli narażenie na działanie słońca było intensywne już od dzieciństwa. Na BCC choruję przede wszystkim osoby starsze, bo szkodliwe działanie słońca kumuluje się przez całe życie. Istotnym czynnikiem ryzyka jest także przewlekłe osłabienie odporności. Ten rodzaj raka to rosnący powoli miejscowo złośliwy nowotwór skóry wywodzący się z nierogowaciejących komórek warstwy podstawnej naskórka, stąd nazwa: podstawnokomórkowy. Wprawdzie rozwija się głównie na odkrytych częściach ciała takich, jak głowa i szyja, ale może także wystąpić na dowolnym obszarze ciała, w tym także w obrębie błon śluzowych. W praktyce nie daje przerzutów odległych (tych najgorszych) i nie zajmuje regionalnych węzłów chłonnych, czyli węzłów położonych w klatce piersiowej i jamie brzusznej najbliżej narządów lub części ciała. 

Leczenie nowotworu skóry

Leczenie najczęściej polega na wycięciu ogniska choroby z niewielkim (tj. 1–2 mm) marginesem zdrowej skóry. U chorych, którzy nie zgadzają się na wycięcie zmiany, stosuje się radioterapię. Rak tego typu ma skłonność do wznowy w miejscu, gdzie znajdował się pierwotnie. Dlatego ważna jest regularna kontrola blizny i jej okolicy. U chorego, który już chorował na ten rodzaj nowotworu, ryzyko pojawienia się takiego zmian w innej okolicy ciała jest większe. Na szczęście rokowanie w przypadku rozpoznania raka podstawnokomórkowego w większości przypadków jest bardzo dobre, o ile podejmie się właściwe i umiejętnie prowadzone leczenie.

Niestety z tym w naszym kraju może być problem. Ostatnie dane pokazuję, że w Polsce są duże trudności z realizacją recept na leki stosowane w leczeniu cukrzycy i antybiotyków. Na liście 42 deficytowych pozycji, których brakuje w aptekach, znalazła się Aldara. To specjalistyczny krem zawierający imikwimod, substancję stosowaną w leczeniu kłykcin kończystych na powierzchni narządów płciowych i wokół odbytu, powierzchownego raka podstawnokomórkowgo i rogowacenia słonecznego. Lek miał pojawić się na stałe w hurtowniach w III tygodniu lutego i być dostępny od początku marca w aptekach, ale nadal są olbrzymie problemy z jego zakupem. By go dostać chorzy pokonują nawet kilkaset kilometrów, nie mając gwarancji tego, że po przybyciu do apteki preparat będzie jeszcze dostępny. 

Pacjent interweniuje u RPO

Jeden z pacjentów napisał w tej sprawie skargę do Rzecznika Praw Obywatelskich i poprosił o interwencję w Ministerstwie Zdrowia. U chorego, który prosi o pomocszybko rozwija się nowotwór skóry twarzy, co może spowodować konieczność amputacji gałki ocznej. Ten stan zagraża nie tylko zdrowiu, ale jego życiu. W piśmie do RPO pacjent zapewnia, że zgodnie z oświadczeniem hurtowni farmaceutycznych oraz kilkudziesięciu aptek, lek prawe od roku nie jest sprowadzany do Polski. Sytuacja jest tym bardziej niebezpieczna, że preparat ten ma zamienników. Dlatego Piotr Mierzejewski, dyrektor Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich zwrócił się w piątek o stanowisko w tej sprawie do Łukasza Szmulskiego,  dyrektora Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji w Ministerstwie Zdrowia.

Tomasz Wypych


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości