fot. Salon24.pl ©
fot. Salon24.pl ©

Rzecznik PSL na ostro: Jak Tusk zechce nas zjeść, staniemy mu w gardle

Redakcja Redakcja Jastrzębowski wyciska Obserwuj temat Obserwuj notkę 45
Źle się dzieje, jeśli ktoś po stronie opozycyjnej widzi w innych partiach demokratycznych wroga. Jeśli uważa, że tylko on ma rację i tylko on rozdaje w tej grze karty, a reszta ma te karty zbierać i się podporządkowywać. Nie uda się nas wyeliminować. Jeśli Donald Tusk będzie chciał nas zjeść, to okaże się, że jesteśmy bardzo ciężko strawni. I ta ość może mu stanąć w gardle, tak jak stanęła w gardle Platformy Obywatelskiej w 2019 roku - powiedział rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego, Miłosz Motyka.

Miłosz Motyka w "Jastrzębowski wyciska"

Gościem Sławomira Jastrzębowskiego był we wtorek Miłosz Motyka, rzecznik Polskiego Stronnictwa Ludowego. Prowadzący zapytał rzecznika ludowców, czy udział w marszu 4 czerwca nie był wielkim błędem ludowców. Miłosz Motyka podkreślił, że marsz 4 czerwca nie był marszem Donalda Tuska i nie można się tak do niego odnosić.

Dalsza część tekstu pod materiałem wideo:

 

„Myślę, że zdecydowaną większość stanowili ci, którzy zostali zmobilizowani w ostatnim tygodniu. Mógłbym powiedzieć, że to był marsz Tuska, Dudy i Kaczyńskiego. Bo to decyzje Jarosława Kaczyńskiego i Andrzeja Dudy spotęgowały tę emocję, która przed marszem się pojawiła. To był marsz wszystkich formacji opozycyjnych, dlatego tam byliśmy. Ale byliśmy nie po to, by przemawiać” – mówił gość Sławomira Jastrzębowskiego. Jak podkreślił, Władysław Kosiniak-Kamysz, lider Polskiego Stronnictwa Ludowego, nie bał się rozmawiać z uczestnikami marszu. Pomimo, że była propozycja aby przemówił, nie było takiej potrzeby, bo to niczego by nie zmieniło.

„Władysław Kosiniak-Kamysz nie poszedł tam dlatego, żeby się politycznie polansować. Tylko dlatego, żeby zaznaczyć swoją obecność w sprzeciwie wobec praktyk Prawa i Sprawiedliwości” – mówił polityk PSL. Przyznał, że marsz sprzyjał polaryzacji i że najbardziej zyskała Koalicja Obywatelska, ale też Konfederacja. „Ale prawda jest taka, że po marszu wg sondaży mandatów po stronie demokratycznej opozycji jest mniej, niż PiS i Konfederacji”. Jednocześnie Miłosz Motyka stwierdził, że nie obawia się, że będie to trwałe, bo do wyborów zostało jeszcze pięć miesięcy. „Żaden marsz nie spowoduje zapisania się do Platformy Obywatelskiej. Ale też żaden marsz nie zapewni zwycięstwa opozycji” – przekonywał gość Sławomira Jastrzębowskiego.

Motyka: Nie można rozmawiać z PiS? To dlaczego Tusk chciał z nimi rozmawiać o Konstytucji?

Sławomir Jastrzębowski pytał też o „kolaborację z PiS-em”, którą zarzucają Trzeciej Drodze, czyli sojuszowi PSL i Polski 2050 sympatycy PO oraz o to, czy możliwa jest koalicja Trzeciej Drogi z PiS-em. „Nawet nie mam zamiaru odnosić się do insynuacji, dotyczącej jaiejkolwiek kolicji. Wielokrotnie udowodniliśmy, po jakiej stronie stoimy. Stoimy po własnej stronie, która zawsze zapraszała na konsultacje, zespoły parlamentarne, na które zapraszamy wszystkie formacje polityczne” – mówił Miłosz Motyka. Przypomniał, że w grudniu ubiegłego roku ludowcy zaprosili wszystkie środowiska polityczne na zespół parlamentarny w sprawie OZE, na spotkaniu był i premier Mateusz Morawiecki, i politycy Platformy Obywatelskiej. Odniósł się też do słów Donalda Tuska, że z PiS-em negocjuje się tylko warunki kapitulacji. „To dlaczego chciał (Tusk – red.) rozmawiać z Prawem i Sprawiedliwości o zmianach w konstytucji? Dlaczego chciał rozmawiać z Prawem i Sprawiedliwością o ustawie o Sądzie Najwyższym, bo Platforma Obywatelska nie zagłosowała przeciwko tej ustawie. Dlaczego na naszym zespole parlamentarnym politycy PO rozmawiali z premierem Mateuszem Morawieckim?”.

Jak podkreślił, PSL musi być i jest wiarygodny oraz konsekwentny. „My nie będziemy tacy, jak nasi koledzy na opozycji, którzy w czasie wyborczym odżegnują się od dyskusji i dialogu, ze względu na polaryzację sceny, które może im przysporzyć poparcia (…) jeżeli Donald Tusk nie chce rozmawiać z PiS-em i Konfederacją, to niech zrobi wszystko, żeby ich nie było w Sejmie”. Zdaniem polityka PSL słowa Tuska to wyłącznie retoryka wyborcza. Na powtórzone pytanie, co w sytuacji gdy ze strony PiS padną propozycje koalicji wyborczej, gość Sławomira Jastrzębowskiego stwierdził, że takiej koalicji nie będzie. „Nie ma w ogóle na ten temat dyskusji. Zdecydowanie nie”. Podkreślił, że programy są bardzo różne.

„Reset” w TVP. „Notatki MSZ Sikorskiego to rzecz niedopuszczalna. Ale ciekawe, czy autorzy biorą pod uwagę, co robił Jasiński”

W programie poruszono też temat głośnego serialu „Reset” w Telewizji Publicznej. Miłosz Motyka z jednej strony ostro skrytykował jako niedopuszczalne niektóre ujawnione w filmie działania MSZ za czasów Radosława Sikorskiego. Chodziło między innymi o list o wielkiej roli cara Aleksandra I oraz o współpracy z Rosjanami przy pokonaniu Hitlera. Określił te notatki jako „idiotyczne wtopy” i „rzecz niedopuszczalną”. 


Jednocześnie rozmówca Sławomira Jastrzębowskiego zwrócił uwagę, że z Ameryki płyną głosy oburzenia ze strony ekspertów, którzy wystąpili w pierwszym odcinku dokumetu, i nie zgadzają się ze z góry założoną tezą, że działania Radosława Sikorskiego służyły Rosjanom. „Pytanie, czy autorzy seriali (prof. Sławomir Cenckiewicz i Michał Rachoń – red.) biorą pod uwagę to, co robił chociażby w 2006 roku Wojciech Jasiński, który podpisał kontrakt gazowy bez czytania, co wynika jednoznacznie z dokumentów.

„Nie uda się nas zmarginaliować”

Miłosz Motyka podkreślił w programie, że koalicja z Polską 2050, Trzecia Droga, powstała również dlatego, że konieczna jest normalność. I ofertę dla tych, którym nie odpowiada ani PiS, ani PO. „Dlatego powstała Trzecia Droga, aby zagwarantować normalność(…) źle się dzieje,  jeśli ktoś po stronie opozycyjnej widzi w innych partiach demokratycznych wroga. Jeśli uważa, że tylko on ma rację i tylko on rozdaje w tej grze karty, a reszta ma te karty zbierać i się podporządkowywać. Nie uda się nas wyeliminować. Jeśli Donald Tusk będzie chciał nas zjeść, to okaże się, że jesteśmy bardzo ciężko strawni. I ta ość może mu stanąć w gardle, tak jak stanęła w gardle Platformy Obywatelskiej w 2019 roku. Nie udało się wtedy zmarginalizować po stronie opozycyjnej Polskiego Stronnictwa Ludowego. Nie uda się to też teraz” – podkreślił ostro rzecznik PSL. 

maks

Program dostępny także na Spotify:



Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka