fot. Twitter/Johan Nilsson
fot. Twitter/Johan Nilsson

Nowe ustalenia ws. tragedii na promie. Potwierdziło się najgorsze

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 36
Nie żyje kobieta i jej dziecko, którzy wypadli wczoraj za burtę promu Stena Spirit płynącego z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony. Informację potwierdził w Polsat News rzecznik Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka.

Dziecko i matka wpadli do wody

W czwartek po południu z płynącego z Gdyni do szwedzkiej Karlskrony promu Stena Spirit wypadł 7-letni chłopiec, a za nim skoczyła 36-letnia kobieta. Statek zawrócił i zwodowano łódź, która wzięła udział w akcji poszukiwawczej. Po około godzinie kobieta i dziecko zostali odnalezieni i zabrani do szpitala w Karlskronie. Na miejscu pracowały służby ratownicze ze Szwecji oraz Polski z wykorzystaniem statków oraz helikopterów. Akcję wspomagały służby z Danii oraz Polski oraz znajdujące się w pobliżu okręty NATO, które przerwały wykonywane ćwiczenia.

Szwedzcy dziennikarze ustalili, że służby znalazły kobietę po 59 minutach, a 7 minut później dotarły do chłopca. - Matka i dziecko byli nieprzytomni, kiedy zajmowano się nimi na pokładzie helikoptera. Ratownicy rozpoczęli resuscytację krążeniowo-oddechową - ustalił szwedzki serwis gp.se.

Tragiczne wiadomości

W piątek rzecznik Komendanta Głównego Policji inspektor Mariusz Ciarka poinformował w Polsat News, że zarówno kobieta, jak i dziecko zmarli. - Właśnie do Biura Międzynarodowej Współpracy Policji wpłynęła informacja od strony szwedzkiej, aby poinformować najbliższych i rodzinę o śmierci zarówno chłopca, jak i jego matki - powiedział.

Rzecznik KGP dodał, że strona polska interesowała się tą sprawą od samego początku. Zapewnił, że przez cały czas miała miejsce wymiana informacji między Biurem Międzynarodowej Współpracy Policji KGP a stroną szwedzką.

- Wydawało się, że być może będzie happy end, bo zarówno kobieta, jak i chłopiec zostali wyjęci z wody, mieli oznaki życiowe, zostali zabrani do szpitala. Trzymaliśmy kciuki, żeby wszystko skończyło się dobrze - mówił Ciarka.

Apel szwedzkiej policji

Szwedzka policja zaapelowała w piątek do polskich pasażerów o przekazywanie informacji mogących wyjaśnić okoliczności wypadnięcia dziecka i kobiety z promu. "Świadkowie zdarzenia proszeni są o kontakt ze szwedzką policją. Możemy zapewnić tłumacza" - przekazał PAP Thomas Johansson rzecznik prasowy policji w Karlskronie.

– Zabezpieczyliśmy nagrania z monitoringu wizyjnego, które nie potwierdzają wersji rozpowszechnionej w mediach, że dziecko wypadło za burtę, a osoba dorosła wskoczyła za nim. To jest wszystko, co mogę powiedzieć na chwilę obecną, dopóki służby nie zbadają dokładnie okoliczności zdarzenia – mówiła w czwartkowy wieczór "Faktowi" Agnieszka Zembrzycka ze Stena Line.

Płynący z Gdyni prom Stena Spirit dopłynął w czwartek wieczorem do portu w Karlskronie w południowo-wschodniej Szwecji. Policja przesłuchała załogę, zabezpieczono zapis monitoringu.

Prokuratura Okręgowa w Gdańsku w związku z wypadkiem podjęła decyzję o wszczęciu śledztwa. "Śledztwo wszczęto o czyn z art. 155 Kodeksu karnego, to jest w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci" - wskazała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Gdańsku prok. Grażyna Wawryniuk i zaznaczyła, że podejmowane są czynności zmierzające do pozyskania wszelkiej dokumentacji dotyczącej zdarzenia, w tym dotyczące prowadzonej akcji ratunkowej oraz armatora promu Stena Spirit.

Postępowanie w sprawie prowadzi też strona szwedzka. "Natomiast prom rejestrowany był przez władze duńskie, a więc te czynności będą wymagały współpracy międzynarodowej" - podkreślił Ciarka.

ja

(Zdjęcie; fot. Twitter/Johan Nilsson)

Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości