źródło: Facebook/Canva
źródło: Facebook/Canva

Stanowski: To lekcja dla wszystkich. Prokop: Dałem się nabrać Janoszek

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 72
Nie milkną echa głośnego filmu NataLIE, który dziennikarz Krzysztof Stanowski umieścił na Kanale Sportowym. Współzałożyciel kanału nagrał materiał, w którym demaskuje pseudo-aktorską karierę Natalii Janoszek. Stanowski tłumaczy, czemu tak długo zajmował się tematem celebrytki. Głos w sprawie Janoszek zabrał też Marcin Prokop.

"Bolywoodzkie Zero". Cała prawda o Natalii Janoszek

Krzysztof Stanowski od kilku tygodni przygląda się karierze rzekomej gwiazdy Bollywood, Natalii Janoszek. Dziennikarz jako pierwszy ujawnił, że opisywana przez nią kariera ma niewiele wspólnego z prawdą. Współwłaściciel Kanału Sportowego ujawnił dotychczas m.in., że Janoszek sama założyła swoją stronę na Wikipedii oraz spreparowała biografię w serwisie Filmweb.pl.

- To tylko drobnostka. Lepsze rzeczy zostawiam sobie na materiały z Indii - zapowiadał Stanowski, zapowiadając prawie 3 godzinny materiał z Indii o Janoszek - "NataLie". Film został opublikowany w piątek i stał się absolutnym hitem na platformie YouTube.

Wnioski, które można wysnuć z materiału są porażające. Wiele wskazuje na to, że całą karierę aktorka po prostu sobie... zmyśliła. Miała ona udawać, że leci prywatnym samolotem, sfałszować trailery do filmów ze swoim udziałem oraz kupować sobie fanów na Instagramie. A to jedynie część faktów, do których dotarł Stanowski.


Prokop pochwalił Stanowskiego. Uderza się w pierś

Do sprawy Natalii Janoszek odnosi się coraz więcej osób ze świata mediów i show-biznesu. Obszerny post w sprawie materiału udostępnił na swoim Facebooku znany prezenter Marcin Prokop.

- Krzysiek Stanowski postanowił poświęcić kilka tygodni życia udowodnieniu, że aspirująca celebrytka wymyśliła swoją "karierę", a liczne redakcje (w tym "DDTVN", gdzie kiedyś zagościła) się na to nabrały. Szanuję wysiłek Krzyśka, zrobił ważną rzecz. bo przy okazji jego dochodzenia, pojawiły się pytania - jak to możliwe, że daliśmy się tak zrobić w bambuko i czy nam wszystkim w tych mediach nie jest głupio?  - zapytał retorycznie gwiazdor.

 - Ja również - jako ogniwo w tym łańcuszku - straciłem czujność. tak, nie powinno się to zdarzać i każda taka wpadka (to, że przytrafiają się one redakcjom najpoważniejszych mediów na świecie, jest stwierdzeniem faktu, a nie okolicznością łagodzącą), jest zawstydzająca - przyznał Prokop.


Po co powstał ten materiał? Stanowski wyjaśnia

Niecałe dwa dni po premierze materiału głos na temat filmu zabrał ponownie Stanowski. Dziennikarz postanowił odnieść się do zarzutu, że pracował tyle czasu nad sprawą pseudo-aktorki bo miał na jej punkcie obsesję.

- Cieszę się, że finałowy odcinek o Natalii Janoszek został już wyemitowany, bo rzygałem już tym tematem, obejrzałem tyle wywiadów z tą dziewczyną, że sam jej głos przyprawiał mnie o mdłości. Wbrew temu co niektórzy próbują mi wmówić, nie mam obsesji związanej z naszą „gwiazdą”. Po prostu wykonałem pracę, do której ona mnie zmobilizowała lub wręcz zmusiła - zaczął dziennikarz.

- Żyjemy w kulturze fejku. Filtry zmieniające twarz nie robią na nikim wrażenia, już większe wow jest przy „odważnym” pokazaniu się bez make upu - to jest dzisiaj wyczyn, pokazać jak wyglądasz naprawdę! Ludzie w internecie podkręcają swoje życie, by wyglądać na piękniejszych, szczęśliwszych, bogatszych. Kłamstewka są wpisane w codzienność - kontynuował współtwórca "Kanału Sportowego".


W dalszej części tekstu Stanowski uderzył w środowisko dziennikarskie. Przyznał, że on sam czasem nie weryfikował swoich rozmówców.

- Zawód dziennikarza rozwarstwił się na hipergwiazdy i mrówki. Hipergwiazdom już się nie chce, a mrówkom jeszcze się nie chce. Hipergwiazdy dziwią się, że miałyby weryfikować cokolwiek, bo już nie pamiętają, że kiedyś to właśnie robiły. To też lekcja dla mnie: lekcja, dopóki jeszcze na grubo nie wpadłem. Zdarzyło się przecież, że do porankowego pasma w Kanale Sportowym przyszedł ktoś, o kim ja - szczerze - nic nie wiedziałem. Dowiadywałem się minutę przed wejściem na antenę. Nie chcę więc tutaj pisać, że się czymkolwiek różnię od tych, którzy wyłożyli się na Janoszek. Po prostu miałem więcej szczęścia. Natalia Janoszek z tego filmu musi wyciągnąć wnioski i znaleźć sposób na funkcjonowanie w społeczeństwie, ale wnioski może też wyciągnąć każdy z nas - podsumował popularny "Stano".


MB

Źródło zdjęcia: Krzysztof Stanowski i Marcin Prokop. Fot. Facebook.com/Canva

Czytaj dalej:


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości