fot. Wikipedia
fot. Wikipedia

Niemcy zwlekają z przekazaniem Ukrainie kolejnej broni. Chcą ją najpierw osłabić

Redakcja Redakcja Niemcy Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
W Niemczech od miesiąca trwa debata nad przekazaniem Ukrainie pocisków manewrujących dalekiego zasięgu typu Taurus. Berlin obawia się, że wbrew zapewnieniom Kijów może również użyć rakiet przeciwko celom w głębi Rosji. Dlatego rząd RFN bada techniczne możliwości ograniczenia zasięgu tych pocisków zanim podejmie decyzję - informują niemieckie media.

Ukraina prosi Niemcy o pociski Taurus

Sukces pocisków manewrujących Storm Shadow dostarczonych Ukrainie przez Wielką Brytanię pokazuje, jak ważna jest ta broń. Niemieckie pociski typu Taurus mogłyby również znacznie osłabić zdolności bojowe rosyjskich sił zbrojnych daleko za linią frontu. Zwiększyłoby to również szanse Ukraińców na poczynienie postępów w ich przeciągającej się kontrofensywie.

Pociski te mają zasięg do 500 kilometrów. Ukraina może zatem również atakować cele daleko w głąb Rosji. Niemiecki rząd nie chce udostępnić tych rakiet, ponieważ obawia się, że Kijów wykorzysta je, by uderzyć na terytorium Rosji.


- Jeśli Niemcy przekażą Ukrainie pociski manewrujące Taurus o zasięgu 500 km, będziemy w stanie całkowicie zablokować Krym, w tym wykorzystywane przez Rosjan porty na okupowanym półwyspie, a także ostatecznie zniszczyć most łączący Krym z Rosją - mówił ukraiński ekspert ds. wojskowości Wałerij Romanenko.

- Rozumiecie sami - jeżeli zakłóci się (Rosjanom) logistykę na Krymie, nie trzeba (będzie) wjeżdżać tam czołgami. Dlatego gdybyśmy rzeczywiście otrzymali pociski Taurus, stanie się to znaczącym (wydarzeniem). Przy pomocy tych pocisków można będzie atakować najważniejsze rosyjskie obiekty, m.in. infrastrukturę portu w Kerczu, a także ostatecznie "załatwić" (sprawę) Mostu Kerczeńskiego - zauważył Romanenko na antenie Radia NV.

Jak dodał, "doskonałymi celami" dla pocisków Taurus są również "bardziej wyeksponowane na powierzchni (lądu) zbiorniki paliwa" wykorzystywane m.in. przez Flotę Czarnomorską.

Rząd Niemiec zwleka z decyzją

Ekspert CDU ds. polityki zagranicznej Roderich Kiesewetter powiedział, że Bundeswehra ma 600 systemów Taurus, z których około 450 nie jest gotowych do użytku, ale firma MBDA może je zmodernizować dla Ukrainy. Brakuje jednak woli politycznej, by to zrobić.

Debata nad przekazaniem Ukrainie Taurusów trwa i zanosi się, że nie będzie krótsza niż ta nad przekazaniem czołgów Leopard. Politycy wszystkich kluczowych frakcji: CDU, SPD, FDP i Zielonych są za tym, by wysłać "Byki" na Ukrainę, ale minister obrony Niemiec Boris Pistorius wykluczył na razie, że Niemcy dostarczą rządowi w Kijowie tę broń,. "Nie nadszedł jednak jeszcze czas na decyzję" - stwierdził.

Jego zdaniem Niemcy są liderem jeśli chodzi o pomoc dla Ukrainy w sferze obrony powietrznej, wsparcia szkoleniowego oraz pojazdów opancerzonych. - To nasz priorytet, nasza podstawowa kompetencja. Dlatego w tej chwili nie widzimy pilnej potrzeby podejmowania decyzji w tej drugiej kwestii - oświadczył Pistorius.

Chcą osłabić zasięg Taurusów

Trwają jednak rozmowy między rządem federalnym a producentem "Byka" - wynika z informacji "Spiegla". Według portalu, kanclerz Niemiec Olaf Scholz nie chce zgodzić się na dostawy pocisków manewrujących, dopóki ataki na terytorium Rosji nie zostaną definitywnie wykluczone za pomocą modyfikacji technicznych. Chodzi o to, by niemieckie Taurusy dla Ukrainy miały krótszy zasięg. Piszą o tym między innymi "Frankfurter Allgemeine Zeitung" i "Tagesschau".

Według producenta modyfikacja Taurusa jest możliwa, ale wymaga czasu. Ponadto istnieją ważne argumenty przeciwko takiemu ograniczeniu możliwości pocisku manewrującego. Na przykład atak na Ukrainę jest nie tylko koordynowany z terytorium Rosji, ale także zorganizowany. Oprócz centrów dowodzenia, znajdują się tu również składy paliwa i broni dla zaopatrzenia rosyjskich wojsk. Odcięcie tych linii zaopatrzenia mogłoby zdecydowanie przyspieszyć ukraińską kontrofensywę. Co więcej, nawet prawo międzynarodowe zezwala Ukrainie, jako krajowi atakowanemu, na atakowanie celów wojskowych w Rosji.

ja


Czytaj dalej:

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka