Barcelona bez Xaviego na ławce po czerwonej kartce z poprzedniego meczu oraz kontuzjowanych Ronalda Araujo i Raphinhi nie mogła długo wejść w należyte obroty w meczu z Cadiz. W pierwszej połowie praktycznie nie stworzyła sobie stuprocentowych sytuacji. Nie funkcjonowała należycie druga linia - poza energicznym Pedrim, słabo wyglądali Frenkie de Jong, Gavi i Oriol Romeu.
Barcelona męczy się poza Camp Nou
W dodatku mistrz Hiszpanii, który z konieczności rozgrywa mecze na wzgórzu Montjuić z powodu przebudowy Camp Nou, nadziewał się na kontry. W 35. minucie Cadiz powinno objąć prowadzenie na skutek sytuacji sam na sam z bramkarzem. Lewandowski nie stwarzał zagrożenia, był apatyczny.
W drugiej odsłonie gry Polakowi zdarzały się niebezpieczne straty piłki. Cadiz stwarzało sobie co jakiś czas sytuacje, ale pudłowali Chris Ramos i Machis w naprawdę dogodnych sytuacjach. Lewandowski z kolei zasłynął w jednej akcji - w polu karnym został powalony przez obrońcę Cadiz w stylu MMA, ale arbiter po konsultacji z VAR nie zdecydowali się na odgwizdanie jedenastki. Słabą Barcelonę uratował Pedri, który w 82. minucie wykorzystał świetne podanie Ilkaya Gundogana.
Urodziny Lewandowskiego
Wynik w doliczonym czasie gry na 2:0 ustalił Ferran Torres. Lewandowski musi się przebudzić - w przeciwnym razie może nawet stracić miejsce w składzie Barcelony. Dziś polski snajper kończy 35 lat - życzymy kapitanowi reprezentacji samych sukcesów i strzeleckiej formy.
Fot. Robert Lewandowski/PAP/EPA
GW
Komentarze