System ochrony zdrowia to nadal system trudnych do szybkiego rozwiązania problemów. Fot. PAP
System ochrony zdrowia to nadal system trudnych do szybkiego rozwiązania problemów. Fot. PAP

Ministerstwo „parzy” koalicjantów. Dlaczego nikt nie chce resortu zdrowia

Redakcja Redakcja Służba zdrowia Obserwuj temat Obserwuj notkę 30
Trwają przymiarki do objęcia przez polityków poszczególnych ministerstw, ale widać, że nie ma entuzjastów do kierowania resortem zdrowia. I trudno się temu dziwić, bo pomimo wielu reform (a może właśnie dlatego?) system ochrony zdrowia to nadal system trudnych do szybkiego rozwiązania problemów.

Niedobory kadry medycznej w Polsce

Liczba lekarzy we wszystkich krajach Unii Europejskiej w ciągu ostatniej dekady rosła szybciej niż liczba ludności. Niestety Polska jest poniżej średniej europejskiej, a byłoby jeszcze gorzej, gdyby z pracy w przychodniach i szpitalach odeszli pracujący emeryci. Jedna czwarta polskich lekarzy jest w wieku emerytalnym. Potwierdza to najnowsza analiza Polskiej Akademii Nauk, która opublikowała raport „Niedobory kadr medycznych”.

Eksperci podkreślają konieczność zapewnienia równego dostępu do usług medycznych i skrócenie kolejek, co wymaga zwiększenia liczby kształcących się pracowników oraz lepszego wykorzystania czasu wysoko wykwalifikowanego personelu medycznego, ktry już pracuje i realne odciążenia go od biurokratycznych procedur.


Polska znajduje się poniżej średniej w krajach UE

PAN podaje, że liczba lekarzy w krajach UE wzrosła z około 1,5 mln w 2010 r. do 1,8 mln w 2020 r. We wszystkich krajach UE w ciągu ostatniej dekady liczba lekarzy rosła szybciej niż liczba ludności, a średnio liczba lekarzy wzrosła z 3,4 na 1 000 mieszkańców w 2010 r. do 4,0 w 2020 r. Na tym tle Polska znajduje się poniżej średniej w krajach UE, chociaż wskaźnik liczby lekarzy w przeliczeniu na 1 000 mieszkańców wzrósł z 3,3 w 2010 r. do 3,8 w 2020 r., uwzględniając pracujących w wieku emerytalnym. W wartościach bezwzględnych liczba lekarzy aktywnych zawodowo w tym okresie zwiększyła się o 17 proc.

Z danych Naczelnej Izby Lekarskiej (NIL) wynika, że kadra lekarska starzeje się i ulega postępującej feminizacji. W ciągu ostatniej dekady odsetek kobiet wśród czynnych zawodowo lekarzy zwiększył się z 56,5 proc. w 2012 r. do 58,9 proc. w 2022 r. Proces feminizacji lekarzy jest jeszcze większy w grupach najmłodszych medyków. To konsekwencja uzyskiwania lepszych wyników z matury z biologii przez kobiety i rosnącego ich odsetka wśród przyjmowanych na kierunek lekarski.

Przybywa lekarzy w dużych miastach, ubywa w małych

Raport opisuje także zjawisko powiększania się skupisk lekarskich w dużych miastach, bo lekarze mają częściej problem z założeniem rodziny poza aglomeracjami, gdyż trudniej im znaleźć „dorównujących” wykształceniem partnerów. Także lekarze pochodzący ze wsi i małych miast częściej osiedlają się w dużych miastach ze względu na dostęp do usług, w tym edukacyjnych, oraz przeświadczenie, że w miastach powiatowych dzieci nie uzyskają odpowiedniej edukacji i statusu.

Eksperci zwrócili uwagę, że wydłuża się okres aktywności zawodowej lekarzy. Według danych NIL obecnie wśród lekarzy aktywnych zawodowo mężczyzn po 65. roku życia jest 77 proc, a jeszcze w 2012 było ich 60 proc., a kobiet po 60. roku życia – 66 proc., wobec 46 proc. w roku 2012. System ochrony zdrowia wspierają, a w zasadzie ratują lekarze w wieku emerytalnym. Udział procentowy tej grupy zwiększył się z 14,5 proc. mężczyzn i 21 proc. kobiet w 2012 r. do 22,7 proc. i 31,1 proc. w 2023 r. Swoje zrobiła niestety emigracja. Z powodu wyjazdu absolwentów i młodych lekarzy Polska ma mało lekarzy w wieku 41-50 lat. Niedobory kadrowe widać zwłaszcza wśród specjalistów w tym wieku, szczególnie u internistów, pediatrów, chirurgów ogólnych, położników-ginekologów.


Rośnie liczba osób studiujących medycynę w Polsce

W raporcie zauważono oczywiście, że rośnie liczba osób studiujących medycynę w Polsce. W 2007 r. lekarze byli kształceni przez 11 uczelni, które oferowały 2 610 miejsc stacjonarnych i 518 niestacjonarnych w języku polskim, łącznie 3128. Nie brano pod uwagę kształcenie w języku angielskim, z powodu małego prawdopodobieństwa podjęcia pracy w polskim systemie ochrony zdrowia. Kolejne wydziały lekarskie otwierane na uczelniach nieposiadających zaplecza dydaktycznego i kadr nauczycieli akademickich, zwykle zakładające wykorzystanie potencjału szpitali wojewódzkich. Rodzi to uzasadnione obawy o jakość kształcenia lekarzy i lekarzy dentystów.

Eksperci wskazali, że problemy kadrowe ochrony zdrowia w Polsce wymagają tworzenia nowych etatów, głównie pomocniczych. Wskazane jest rozważenie nowych zawodów w ochronie zdrowia, jak asystent lekarza, pomoc pielęgniarki, koordynator świadczeń itp. – czytamy w raporcie. Dodano, że niezbędna jest szczegółowa analiza kompetencji i możliwości wykorzystania dostępnych kadr medycznych, rozszerzenie kompetencji pozostałych zawodów medycznych. I najważniejsze: opracowanie długofalowej strategii budowania kadr medycznych.

Tomasz Wypych

Źródło zdjęcia: System ochrony zdrowia to nadal system trudnych do szybkiego rozwiązania problemów. Fot. PAP

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo