PAP/Paweł Supernak
PAP/Paweł Supernak

Gotowało się w "Kotle Czarownic". Było 0:2, a potem sytuacja nagle się zmieniła

Redakcja Redakcja Ekstraklasa Obserwuj temat Obserwuj notkę 1
Ruch Chorzów zremisował na Stadionie Śląskim z Zagłębiem Lubin 2:2 w piątkowym meczu inaugurującym 18. kolejkę i zarazem rundę „wiosenną” piłkarskiej ekstraklasy. Oba gole dla gospodarzy zdobyli rezerwowi.

Zimowa pogoda najwyraźniej nie odstraszyła kibiców i na trybunach zasiadło nieco ponad 10 tys. ludzi.

Mecz Ruch Chorzów - Zagłębie Lubin

Gości poprowadził były piłkarz i trener „Niebieskich” Waldemar Fornalik. Nie było jednak żadnej „taryfy” ulgowej z tego powodu ze strony ekipy „Waldka Kinga”, jako go nazywają sympatycy Ruchu.

Lubinianie do piątkowego starcia przystąpili po porażce z Legią Warszawa na własnym stadionie 0:3. W pierwszej połowie dominowali, na niewiele pozwalając rywalom. Częściej mieli piłkę, atakowali i prowadzili po 45 minutach 1:0. Gol padł po dośrodkowaniu Damiana Dąbrowskiego z rzutu rożnego i precyzyjnym uderzeniu głową niepilnowanego w polu karnym Dawida Kurminowskiego. Chorzowianie byli w stanie odpowiedzieć tylko strzałem z dystansu Łukasza Monety. Zbyt lekkim, by zaskoczyć golkipera gości.

Drugą część też lepiej rozpoczęli przyjezdni. Bramkarz Ruchu obronił strzał głową Aleksa Ławniczaka z bliska, ale po kolejnej akcji wyjmował już piłkę z siatki, kiedy podanie Mateusza Wdowiaka z łatwością zamienił na gola Kacper Chodyna, wprowadzając w świetny nastrój grupę kibiców Zagłębia na trybunach.

Chorzowianie po tej stracie próbowali się przedrzeć w okolice bramki rywali, ponownie formę Jasmina Burica z daleka sprawdził Moneta, a Filip Starzyński głową uderzył wprost w ręce golkipera „Miedziowych”. Nadzieję w serca chorzowskich kibiców wlał rezerwowy Michał Feliks, który – po centrze Miłosza Kozaka - ramieniem pokonał Burica, zapewniając emocje w końcówce spotkania. Jeszcze ciekawiej zrobiło się w 82. minucie, kiedy Juliusz Letniowski, inny z wprowadzonych na boisko po przerwie graczy, doprowadził uderzeniem z linii pola karnego do remisu.

"Waldek King" nie krył rozczarowania

Gospodarze kończyli mecz w osłabieniu, bowiem po drugiej żółtej kartce boisko musiał opuścić ich kapitan Daniel Szczepan. Lubinianie zaatakowali, ale więcej goli nie padło.

- Życie pokazuje po raz kolejny, że 2:0 to nie jest wynik gwarantujący wygraną. Zamiast podwyższyć prowadzenie na 3:0, oddaliśmy inicjatywę po 60-70 minutach i straciliśmy dwie bramki. Trochę niezdecydowania, trochę przypadku przy pierwszej bramce, a druga – po "strzale życia". Na pewno straciliśmy tu dwa punkty, a nie zyskaliśmy jeden. - Ciężko było odwrócić wydarzenia boiskowe. Oglądaliśmy wcześniejsze mecze Ruchu wiedzieliśmy, że – szczególnie na tym stadionie - potrafi być groźny - dodał.

- Zremisowaliśmy kolejny mecz i nie jesteśmy z tego powodu szczęśliwi. Natomiast okoliczności, bo przegrywaliśmy 0:2, nadają wynikowi inny wymiar od poprzednich. Zdajemy sobie sprawę z tego, że remisy nic nam nie dają, ale dziś zawodnicy pokazali charakter. Chwała im, że potrafili się podnieść w takiej sytuacji - skomentował Jan Woś (trener Ruchu).

- Było widać, że w pierwszej połowie i części drugiej rywale robili z nami co chcieli, a my nie potrafiliśmy się temu przeciwstawić, nawet po zmianie ustawienia. Mecz był w naszym wykonaniu bardzo słaby. Końcówka po raz kolejny pokazała, że drużyna potrafi sobie radzić w trudnych momentach, szkoda, że nie jest tak cały czas - dodał.

Remisy w „Kotle Czarownic”

Czekający na rozpoczęcie budowy swojej areny Ruch przeniósł się na Stadion Śląski pod koniec października. Poprzednie trzy spotkania rozegrane w „Kotle Czarownic” też zakończyły się remisami. Chorzowianie w tym sezonie wygrali tylko raz - 28 lipca pokonali ŁKS Łódź 2:0.

Ruch Chorzów: Krzysztof Kamiński - Konrad Kasolik, Przemysław Szur, Mateusz Bartolewski - Kacper Michalski (46. Juliusz Letniowski), Szymon Szymański, Filip Starzyński (67. Michał Feliks), Tomasz Swędrowski, Łukasz Moneta (61. Dominik Steczyk) - Miłosz Kozak (90+1. Artur Pląskowski), Daniel Szczepan.

KGHM Zagłębie Lubin: Jasmin Buric - Mateusz Grzybek, Bartosz Kopacz, Aleks Ławniczak, Luis Mata - Kacper Chodyna, Marko Poletanovic (71. Tomasz Makowski), Damian Dąbrowski, Serhij Bułeca (76. Marek Mróz), Mateusz Wdowiak (76. Tomasz Pieńko) - Dawid Kurminowski (89. Arkadiusz Woźniak).

Bramki: 0:1 Dawid Kurminowski (9-głową), 0:2 Kacper Chodyna (50), 1:2 Michał Feliks (78), 2:2 Juliusz Letniowski (82).

Żółta kartka - Ruch Chorzów: Daniel Szczepan, Przemysław Szur. KGHM Zagłębie Lubin: Kacper Chodyna, Aleks Ławniczak. Czerwona kartka za drugą żółtą - Ruch Chorzów: Daniel Szczepan (90).

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń). Widzów 10 112.

ja

Na zdjęciu zawodnik Ruchu Chorzów Przemysław Szur (L) i Dawid Kurminowski (P) z KGHM Zagłębia Lubin podczas meczu piłkarskiej Ekstraklasy, fot. PAP/Paweł Supernak

Komentarze

Inne tematy w dziale Sport