Śmierć Kolcowa wstrząsnęła światem sportu. Sprzeczne doniesienia o przyczynach zgonu

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 27
Konstantin Kolcow był partnerem Aryny Sabalenki, drugiej "rakiety" świata w rankingu WTA. 42-latek zmarł. Według rosyjskich portali, przyczyną zgonu była choroba zakrzepowo-zatorowa. Niektóre podają też, że nie przeżył wypadku samochodowego. Aryna Sabalenka nie wydała jeszcze oświadczenia.

Tragedia w Miami

"Z głębokim smutkiem zawiadamiamy, że zmarł trener Salawata Jułajew Konstantin Kolcow. Był osobą silną i pogodną, ​ lubiany i szanowany przez zawodników, kolegów i kibiców" - taki nekrolog zamieścił rosyjski klub hokejowy Saławat Jułajew Ufa, w którym Konstantin Kolcow pracował jako trener. Wcześniej Białorusin był zawodnikiem NHL i reprezentacji swojego kraju. Kolcow zmarł nagle w Miami, gdzie przebywa również Aryna Sabalenka, jego partnerka. 


Nieoficjalne przyczyny zgonu Kolcowa

Niektórzy dziennikarze w Rosji, na podstawie informacji z klubu z Ufy, twierdzą, że powodem śmierci była choroba zakrzepowo-zatorowa, a konkretnie oderwanie się skrzepu krwi. Z kolei inne źródła podają, że Kolcow nie przeżył wypadku samochodowego. Aryna Sabalenka promowała turniej tenisowy w Miami - Miami Open w ramach WTA-100. Nie ma jeszcze informacji, czy wycofała się z rozgrywek, jednak nie uczestniczy w zaplanowanych treningach.  

Konstantin Kolcow osierocił trzech synów i pozostawił Sabalenkę, z którą był od trzech lat. Para mieszkała w Miami. 42-latek reprezentował w trakcie kariery barwy Spartaka Moswa, Dynama Mińsk, a także przez cztery lata Pittsburgh Penguins w NHL. Jako trener był przymierzany do objęcia kadry narodowej hokeistów Białorusi. 


Fot. Konstantin Kolcow i Aryna Sabalenka/Instagram

GW


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości