Maciej Maleńczuk był gościem Doroty Wysockiej-Schnepf w programie "Rozmowy niesymetryczne" TVP Info. Muzyk od dawna afiszował swoją niechęć do PiS, więc i tym razem nie krył się z poglądami. Złości go, że "PiS-iory są wszędzie".
Maleńczuk: Chcieli z ks. Olszewskiego zrobić Popiełuszkę
- Przede wszystkim wciąż się ludzie boją PiS-u. Wciąż PiS potrafi człowieka jednego z drugim, urzędasa jakiegoś, zastraszyć. Pewne sprawy utykają w prokuraturze, w urzędach i tak dalej. PiS-iory są wszędzie, w końcu 30 procent ludzi na nich zagłosowało i oni wciąż deklarują, że oddaliby na nich głos. Mimo tego, że wyszły już złodziejstwa na wierzch – powiedział Maleńczuk.
Muzyk zwrócił uwagę, że prokuratura rozliczając PiS pracuje powoli. W pewnym momencie przypomniał sprawę ks. Olszewskiego. - - Przecież w pewnym momencie z tego księdza, którego zamknęli, to chcieli Popiełuszkę zrobić, tego egzorcysty od salcesonu. To było obrzydliwe – mówił.
Chodzi o ks. Michała Olszewskiego – prezesa fundacji Profeto, która otrzymała z Funduszu Sprawiedliwości kilkadziesiąt milionów złotych, a który został zatrzymany przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Następnie sąd zadecydował o areszcie dla ks. Olszewskiego, który w sierpniu został przedłużony. Duchowny jest byłym egzorcystą, który w swojej książce „Być jak Hiob” opowiadał, jak z wegetarianki wypędził demony za pomocą salcesonu.
"Dawałbym mu codziennie salceson, to byłaby najlepsza tortura"
Maleńczuk przyznał, że spotkał kiedyś księdza Olszewskiego. – Znałem jego twarz, bo już ta sprawa z salcesonem była znana. Wracaliśmy z koncertu w Hybrydach, byliśmy lekko podpici. Naprzeciwko mnie szedł właśnie ten gość z jakimiś jeszcze innymi w okolicach gmachu telewizji. I ja wołam: „Dario, zobacz, to ten ksiądz od salcesonu!”. Na cały głos. I on wtedy od razu zrobił zwrot na pięcie i wparował do telewizji. Uciekł przede mną, nie chciał konfrontacji. Miał wtedy tę wypielęgnowaną brodę. No i później się okazało, że próbują z niego Popiełuszkę robić, uwolnić księdza, on jest torturowany, bo mu salcesonu dali za mało. Ja bym mu codziennie dawał salceson, to byłaby najlepsza tortura – ironizował.
Piosenkarz stwierdził, że gorzej byłoby, „gdyby ich wszystkich teraz pozamykali”, ponieważ prezydent mógłby znów zacząć "bawić w jakieś ułaskawienia". - Poczekajmy chwilę, aż Duda odejdzie z urzędu i przestanie kompromitować ten kraj swoim koszmarnym angielskim. Pierwszy lepszy kelner w Krakowie mówi dziesięć razy lepiej po angielsku niż on. A on jeszcze jest z Krakowa, wstyd robi porządnemu miastu - podsumował muzyk i dodał, że upije się z radości, gdy Duda zakończy kadencję.
Maleńczuk chciałby pojedynku Tuska z Kaczyńskim
Pytany o wybory prezydenckie Maciej Maleńczuk ocenił, że PiS wystawi jako kandydata Mariusza Błaszczaka. Jego zdaniem Zbigniew Bogucki 'jest za bardzo wymuskany jak na ten elektorat". - Bogucki się stara i kompromituje, bo on ma taki wygląd intelektualisty, a jednocześnie próbuje się zachowywać prymitywnie - powiedział o polityku PiS muzyk.
- Będzie Błaszczak i Trzaskowski, chociaż uważam, że powinien być Kaczyński i Tusk - taka powinna być walka - stwierdził Maleńczuk. Na pytanie, kto by wygrał, odpowiedział, że Tusk.
- Chociaż takiej walki nie będzie, Tusk się nie zdecyduje, choć namawiałbym go serdecznie, bo uważam że zwieńczeniem jego kariery byłaby prezydentura. Mamy jeszcze Sikorskiego, ale chyba Sikorski ustąpi Trzaskowskiemu tę sytuację i będziemy mieli prezydenta, który dobrze mówi po angielsku i chyba jeszcze w jakichś innych językach również - rozanielił się wokalista. Jak ocenił, walka Błaszczaka z Trzaskowskim będzie "śmieszna i w cuglach wygra Trzaskowski"
ja
Inne tematy w dziale Kultura