Znicze pod zdjęciem zabitej kobiety, przed budynkiem Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, 12 bm. W środę 7 bm. 22-letni student Wydziału Prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Kobieta nie pr
Znicze pod zdjęciem zabitej kobiety, przed budynkiem Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, 12 bm. W środę 7 bm. 22-letni student Wydziału Prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Kobieta nie pr

Studenci odpowiadają na poważne zarzuty. Emocje po tragedii na UW jeszcze nie opadły

Redakcja Redakcja Przestępczość Obserwuj temat Obserwuj notkę 71
Czy studenci Uniwersytetu Warszawskiego zachowali się biernie podczas tragicznych wydarzeń z 7 maja? Po śmierci portierki zaatakowanej siekierą na kampusie UW w sieci pojawiły się oskarżenia o obojętność świadków. Samorząd Studentów stanowczo odpiera te zarzuty, nazywając je krzywdzącymi i opartymi na dezinformacji. Głos w sprawie zabrali też przedstawiciele rządu i władz uczelni, wzmacniając debatę o granicach odpowiedzialności i reakcji w sytuacjach ekstremalnych.

Atak siekierą na kampusie UW. Mocne zarzuty wobec świadków tragedii

Po ataku siekierą na portierkę Uniwersytetu Warszawskiego, który miał miejsce 7 maja, w przestrzeni publicznej pojawiły się oskarżenia wobec studentów będących świadkami dramatycznych wydarzeń. Rzecznik MSWiA Jacek Dobrzyński mówił o "dziwnych zachowaniach" i "braku reakcji", wskazując, że świadkowie woleli nagrywać zdarzenie niż udzielać pomocy. Podobny ton przyjął kanclerz UW Robert Grey, który nazwał zachowanie części studentów "wstrząsającym przejawem obojętności" i wyraził żal, że technologia – jak to ujął – "zastępuje sumienie".

Głosów krytyki nie brakowało także w mediach społecznościowych. Użytkownicy, powołując się na pojawiające się w sieci nagrania, sugerowali, że młodzi ludzie nie podjęli żadnych działań, by zapobiec tragedii, ani nie reagowali, gdy doszło do ataku.


Odpowiedź Samorządu Studentów UW: Zarzuty są krzywdzące

Na zarzuty te zareagował Samorząd Studentów Uniwersytetu Warszawskiego, publikując obszerne oświadczenie, w którym określił oskarżenia o bierność jako "nieusprawiedliwione i głęboko krzywdzące dla całej społeczności akademickiej". Studenci apelują o rozwagę, wstrzemięźliwość w ocenach i szacunek dla faktów.

Samorząd zaznaczył, że – zgodnie z ustaleniami prokuratury – pierwszy telefon na policję został wykonany o godz. 18:39, a wśród zgłaszających byli także studenci UW. Reakcja była, ich zdaniem, szybka i adekwatna. W oświadczeniu podkreślono również, że funkcjonariusz straży uniwersyteckiej, który próbował interweniować, odniósł poważne obrażenia.

Studenci odnieśli się też do krążących w internecie nagrań. Jak stwierdzili, mogą one pełnić ważną rolę dowodową, jednak ich dalsze rozpowszechnianie jest nieetyczne i potencjalnie szkodliwe dla śledztwa. Odpierają także zarzuty, jakoby sprawca mógł przez dłuższy czas swobodnie poruszać się po kampusie z bronią – według prokuratury siekiera była ukryta w torbie aż do momentu ataku.

Samorząd stanowczo zaprzeczył również, jakoby wpisy na forach studenckich potwierdzały tezy o bierności. – Publikacje, które są dziś cytowane jako dowody, pojawiły się już po tragedii – zaznaczono. Studenci zaapelowali też o zaprzestanie ataków personalnych i mowy nienawiści.

Nagrywanie filmików jak znak czasów

Spór o to, jak zachowali się świadkowie dramatu na kampusie UW, odzwierciedla szerszy problem: napięcie między społecznymi oczekiwaniami a rzeczywistymi możliwościami działania w sytuacji skrajnego zagrożenia. Samorząd Studentów UW wskazuje, że oczekiwania wobec młodych ludzi mogą być zbyt surowe, zwłaszcza w kontekście ogromnego stresu i zagrożenia życia. Tymczasem niektóre wypowiedzi przedstawicieli rządu i uczelni zdają się wzmacniać publiczną krytykę wobec studentów.


na zdjęciu: Znicze pod zdjęciem zabitej kobiety, przed budynkiem Auditorium Maximum Uniwersytetu Warszawskiego, 12 bm. W środę 7 bm. 22-letni student Wydziału Prawa UW zaatakował siekierą 53-letnią portierkę, która zamykała drzwi do Audytorium Maximum. Kobieta nie przeżyła ataku, zmarła na miejscu. Na pomoc ruszył jej 39-letni pracownik Straży UW, któremu napastnik również zadał dotkliwe rany. fot. PAP/Paweł Supernak

Red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj71 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (71)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo