Prezydent USA Donald Trump podpisał w czwartek rozporządzenie wykonawcze wprowadzające zaktualizowane „cła wzajemne” na import z dziesiątek krajów. Nowe stawki, wynoszące od 10 do 41 proc., wejdą w życie 7 sierpnia – potwierdził przedstawiciel Białego Domu w rozmowie z ze stacją CNBC.
Najwyższe taryfy obejmą Syrię (41 proc.), Laos i Mjanmę (po 40 proc.), a także Szwajcarię (39 proc.) i RPA (30 proc.). Kanada – mimo członkostwa w umowie USMCA – od piątku musi liczyć się z 35-procentowym cłem na część towarów, wcześniej wynosiło ono 25 proc.
Zgodnie z rozporządzeniem, kraje, które nie zostały uwzględnione na liście, zapłacą dodatkowe 10 proc. taryfy. Szczególnie dotkliwa może się okazać nowa opłata w wysokości 40 proc. na towary uznane za przesyłane tranzytem w celu ominięcia ceł.
Niektóre kraje Azji, jak Malezja i Tajlandia, odetchnęły z ulgą – ich stawki zostały obniżone odpowiednio do 19 proc., z wcześniej zapowiedzianych 24 i 36 proc. Taiwan zapłaci 20 proc., zamiast pierwotnych 32 proc.
Trump zapowiedział, że nie przewiduje dalszych przesunięć terminu – „1 sierpnia to 1 sierpnia. To wielki dzień dla Ameryki!” – napisał w mediach społecznościowych. Dodał jednak, że jest otwarty na „lepsze oferty”, ale jest już „za późno”, by uniknąć nowych ceł.
Eksperci przewidują dalsze podwyżki taryf i kolejne negocjacje. „Nie zakładajmy, że to koniec historii” – ostrzegł były amerykański negocjator handlowy Stephen Olson.
red.
Inne tematy w dziale Gospodarka