Karol Nawrocki pojawił się na meczu swojej ukochanej Lechii Gdańsk i zasiadł na trybunie wraz z synami. Gdy podążał na swoje miejsce, tłum kibiców skandował jego imię i nazwisko przez dłuższy czas. Nawrocki nie mógł narzekać, bo choć klub, którego dopinguje tylko zremisował z Motorem Lublin, to obejrzał aż sześć goli.
Pierwsza wizyta Nawrockiego na meczu w roli prezydenta
Mecz Lechii Gdańsk z Motorem Lublin był dla Karola Nawrockiego wyjątkowy. Jako nowo zaprzysiężony prezydent RP po raz pierwszy pojawił się na stadionie w roli głowy państwa. Podczas pierwszej połowy udał się do sektora zajmowanego przez najbardziej oddanych fanów gospodarzy, wchodząc w sam środek kibicowskiej atmosfery.
Trybuny głośno skandowały jego imię i nazwisko. "Karol Nawrocki” - takie okrzyki niosły się po całym stadionie. Kibice Lechii mocno identyfikują się z nową głową państwa.
Relację z wejścia Nawrockiego wraz z ochroniarzami SOP na trybuny Lechii zamieścił klub z Gdańska:
Prezydent podziękował kibicom
Po spotkaniu prezydent zamieścił w mediach społecznościowych wpis wraz ze zdjęciem z meczu. - Dziękuję Lechii Gdańsk i wszystkim kibicom z całej Polski za wsparcie – napisał Karol Nawrocki, nie kryjąc wzruszenia i dumy z dopingu, jaki otrzymał.
Publikacja prezydenta szybko zyskała liczne reakcje w sieci, a sympatycy Lechii nie kryli zadowolenia z udziału Nawrockiego w spotkaniu PKO Ekstraklasy.
Lechia-Motor: grad goli i emocje
Choć atmosfera na stadionie była gorąca, to piłkarze Lechii Gdańsk nie zdołali zdobyć kompletu punktów. Mecz z Motorem Lublin zakończył się remisem 3:3, a kibice mogli oglądać sześć bramek i wiele zwrotów akcji. Gdańszczanie wciąż czekają na swoje pierwsze zwycięstwo w PKO Ekstraklasie. Obecnie zajmują ostatnie, 18. miejsce w tabeli po czterech rozegranych kolejkach. Motor Lublin jest 13.
Fot. Prezydent Karol Nawrocki z synami na stadionie Lechii Gdańsk/PAP
Red.
Inne tematy w dziale Polityka