fot. PAP/Leszek Szymański
fot. PAP/Leszek Szymański

Polska walczy o przywileje w barażach. Scenariuszy jest kilka

Redakcja Redakcja Piłka nożna Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Reprezentacja Polski pod wodzą Jana Urbana ma szansę na udział w mundialu 2026. Choć bezpośredni awans jest już czysto matematyczną możliwością, Biało-Czerwoni są pewni gry w barażach. Dzisiejszy mecz z Maltą może jednak przesądzić, czy Polska przystąpi do nich z lepszej, rozstawionej pozycji.

Polska imponuje formą. Remis z Holandią dał sygnał, że ta drużyna rośnie

Reprezentacja Polski w ostatnich tygodniach pokazuje zupełnie nową jakość. Zespół Jana Urbana prezentuje ofensywny styl, dyscyplinę taktyczną i wreszcie konsekwencję w grze.

Dowodem na to był remis 1:1 z Holandią na PGE Narodowym, w meczu, który pokazał, że biało-czerwoni potrafią rywalizować z europejską czołówką.

Polacy objęli prowadzenie po znakomitej akcji Roberta Lewandowskiego i wykończeniu Jakuba Kamińskiego, a dopiero po przerwie Memphis Depay doprowadził do wyrównania. Dla drużyny Urbana był to jednak występ, który przywrócił kibicom wiarę, że reprezentacja znów potrafi grać odważnie i z polotem.


Mecz z Maltą. Zwycięstwo da rozstawienie w barażach

Dzisiejsze spotkanie z Maltą będzie dla Polaków kluczowe w kontekście baraży. Zwycięstwo praktycznie zapewni utrzymanie miejsca w pierwszym koszyku, co oznaczałoby rozegranie półfinału baraży w roli gospodarza i uniknięcie najgroźniejszych rywali.

Choć Malta uchodzi za zespół z niższej półki, w tej edycji eliminacji radzi sobie znacznie lepiej niż zwykle. Ma już 5 punktów, w tym sensacyjne zwycięstwo 1:0 nad Finlandią, które przesądziło o udziale Polski w barażach. Wcześniej zremisowała też dwukrotnie z Litwą. Straciła dotąd 16 bramek, a jej defensywa – szczególnie w meczach domowych – potrafi sprawić kłopoty nawet silniejszym rywalom.

Polacy muszą więc potraktować ten mecz poważnie, bo każda strata punktów oznaczałaby spadek w rankingu FIFA, a tym samym utratę rozstawienia.

Awans bezpośredni tylko w teorii

Choć w tabeli wciąż istnieje matematyczna szansa na pierwsze miejsce, wymagałaby ona splotu niemal niemożliwych zdarzeń – zwycięstwa z Maltą, porażki Holandii z Litwą i odrobienia różnicy aż trzynastu goli w bilansie bramkowym.

Analitycy z profilu Football Meets Data wyliczają, że prawdopodobieństwo takiego scenariusza wynosi mniej niż 0,001 proc. Oznacza to, że Polska może już w pełni skupić się na barażach i walce o jak najlepsze rozstawienie.


Co musi się stać, by Polska była w pierwszym koszyku?

Na ostateczny układ koszyków wpłyną nie tylko wyniki biało-czerwonych, ale i innych europejskich reprezentacji. Polska powinna kibicować kilku drużynom, których wyniki mogą mieć bezpośredni wpływ na ranking FIFA:

  • Duńczykom, aby nie przegrali ze Szkocją w grupie C,
  • Niemcom, by pokonali Słowację w grupie A,
  • Austriakom, którzy powinni wygrać z Bośnią i Hercegowiną.

Jeśli te wyniki ułożą się po myśli Polaków, drużyna Urbana utrzyma miejsce w pierwszym koszyku i będzie mogła liczyć na teoretycznie łatwiejszego rywala w półfinale baraży. Temat baraży analizuje także stały ekspert Salon24.pl Piotr Klimek. 


Losowanie już 20 listopada

Losowanie par barażowych zaplanowano na czwartek, 20 listopada. Polska – jeśli utrzyma rozstawienie – uniknie w barażach takich rywali jak Włochy, Turcja czy Ukraina. 

Pewni udziału w barażach są już m.in. Albania, Czechy, Szwecja i Irlandia Północna, a stawka zapowiada się niezwykle wyrównana. W marcowych barażach każda pomyłka może zadecydować o stracie szansy na mundial.

Red.

fot. PAP/Leszek Szymański

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Sport