Wystąpienie programowe Ogórek: „żart i farsa”. Miller broni

Redakcja Redakcja Polityka Obserwuj notkę 32

- Nie znam wszystkich szczegółowych poglądów pani Ogórek. I to mnie specjalnie nie interesuje. Interesuje mnie za to ogólna strategia, wartości, które podzielam, albo zasady programowe, które będą istotne – mówił w rozmowie z Moniką Olejnik Leszek Miller lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej, komentując wystąpienie programowe Magdaleny Ogórek, kandydatki na prezydenta.

Właśnie wszystko rozbiło się o zasady programowe kandydatki, które Ogórek zaprezentowała na specjalnie zwołanej konferencji prasowej w Sejmie. W swoim niedzielnym wystąpieniu kandydatka na prezydenta z ramienia SLD zapowiedziała miedzy innymi: napisanie prawa od nowa, pomoc młodym, obniżenie podatków oraz położenie nacisku na wzmocnienie polskiej obronności. Programowa wypowiedź Ogórek wzbudziła żywe reakcje wśród dziennikarzy i polityków. Ci pierwsi nie kryli oburzenia, że kandydatka tuż po zakończeniu konferencji opuściła salę nie odpowiadając na pytania mediów. Twitter aż huczał od komentarzy.

„Bez pytań od dziennikarzy. Znów. Jakiś żart i farsa. Trudny przypadek w krainie czarów” – napisała dziennikarka TVP info, Kamila Biedrzycka. „Czy ktoś wie, kim jest imbecyl, który napisał wystąpienie Magdalenie Ogórek? A może to ktoś, kto chciał skompromitować SLD? Udało się...” – zastanawiał się na swoim profilu redaktor Piotr Szumielewicz.
Publicysta i psycholog społeczny Norbert Maliszewski na swoim twitterowym koncie stwierdził, że „Ogórek - serialowa aktorka, która próbuje się wczuć w rolę prezydenta RP.”
Z kolei politolog Marek Migalski wyznaje: „Lepsze w formie, słabe w treści. No i kuriozum w postaci zapowiedzi bezkarności młodych biznesmenów (…) Słabe było też mówienie o "tym kraju" oraz ucieczka przed pytaniami”.

Sytuację tłumaczył w Radiu Zet Leszek Miller. -  Ta pierwsza, programowa wypowiedź tak była pomyślana żeby to było oświadczenie, którego treści staną się najważniejsze. Oczywiście, gdyby były pytania to nie treści byłyby najważniejsze tylko to, co byłoby w tych pytaniach, a nie zawsze pytania, jak wiemy, dotyczą zasadniczego wystąpienia – mówił Miller lider Sojuszu Lewicy Demokratycznej. I dodał, że następne spotkania z dziennikarzami to już będą klasyczne spotkania, w których będą odpowiedzi na pytania.

Monika Olejnik w rozmowie z Millerem odnosząc się do fr. przemówienia kandydatki SLD: „chcę stworzyć system poręczeń ubezpieczeń, by znieść jakąkolwiek karalność wykroczeń gospodarczych przez pierwsze dwa lata”, stwierdziła, że Ogórek opowiada banialuki i zachęca do przestępczości. Przewodniczący odbił piłeczkę twierdząc, że to nie banialuki a pewna intencja, (…) zachęta do tego żeby podejmować własną działalność gospodarczą, żeby być aktywnym na rynku, (…) nawet, jeżeli zostanie popełnione jakieś drobne wykroczenie, no to będzie ono objęte swego rodzaju amnestią.

Do pomysłu wystawienia, jako kandydatki na prezydenta Magdaleny Ogórek krytycznie odnosi się Adam Szejnfeld z Platformy Obywatelskiej i uważa decyzja SLD jest niepoważna. „Poważne partie nie powinny podejmować niepoważnych decyzji personalnych, jeśli chodzi o tak poważne wybory prezydenckie - stwierdził Szejnfeld. I dodał, że kandydat poważnej partii nie powinien wzbudzać zainteresowania, jaki ma program, czy jakie chce osiągać cele, bo opinia publiczna powinna o tym wiedzieć.

Dziennikarz Janusz Rolicki na antenie TVP info tak skomentował wystąpienie w Sejmie kandydatki SLD na prezydenta: „To jest jakiś szczególny przypadek, który trudno interpretować serio. Pani Magdalena porusza się trochę w Krainie Czarów”. (…) Poza tym dziwię się, że taka miła, ładna dziewczyna zgodziła się na tę maskaradę. (…) Żal mi jej, totalnie się ośmiesza”.

„Nie przyłączamy się do chóru tych, którzy chcieli wybierać Sojuszowi Lewicy Demokratycznej kandydata, cieszymy się, że pani Magdalena Ogórek dostrzega potrzebę zmiany” – twierdzi z kolei rzecznik Prawa i Sprawiedliwości Marcin Mastalerek.

Adam Bielan powiedział natomiast, że Ogórek: „unika odpowiedzi od kilkunastu dni. Wyobrażamy sobie, żeby taka osoba odpowiadała za Polską politykę? – pyta poseł.
Magdalena Ogórek ma wielkie doświadczenie kompetencyjne ripostuje na antenie TVP info sekretarz generalny Krzysztof Gawkowski. „To nie jest kandydatka tylko lewicowa i partyjna. To jest kandydatka pewnej zmiany mentalności, a przede wszystkim nadziei na lepszą Polskę – tłumaczy Gawkowski.

„Kandydatura Pani Ogórek jest przejawem braku szacunku do urzędu Prezydenta!” napisał na swoim profilu na Twitterze z kolei Janusz Palikot.

Politolog prof. Kazimierz Kik stwierdził, że Magdalena Ogórek nigdy nie będzie politykiem. - Jest bezideowa, nie będzie głosować na nią lewica. Nigdy nie będzie czerwoną różą, symbolem lewicy, ale badylem, który wyrósł na jałowej glebie wokół Millera – spuentował profesor.

W wywiadzie dla Newsweeka Włodzimierz Cimoszewicz przewiduje, że po najbliższych wyborach SLD może zniknąć. Będzie to porażka Leszka Millera. Cimoszewiczowi nie podoba się fakt, że przewodniczący wystawiając kandydaturę Magdaleny Ogórek zignorował opinię środowiska lewicy w tej sprawie.

Główne postulaty kandydatki SLD:

*    „Prawo musi być proste. Musi być dla obywatela, a nie dla palestry. Chcę powołać komisję kodyfikacyjną, by napisać prawo od nowa. Prawo ma być proste, jednoznaczne i ma służyć obywatelowi”
* „Wiem, jak ważny jest rozdział kościoła od państwa. W mojej Polsce sprawa wyznania, sprawa wiary będzie sprawą osobistą każdego obywatela.  Będę broniła wierzących i niewierzących”
*    „Polska to obecnie kraj umów śmieciowych. Jeśli tego nie zmienimy, to będzie zbrodnia na polskim narodzie”.
*    „Musimy mieć państwo gotowe na wyzwania, głównie w kwestii bezpieczeństwa Polaków. Musimy natychmiast wzmocnić i dofinansować wywiad w kierunku bliskowschodnim oraz służby wewnętrzne w celu infiltracji i rozpoznania wątpliwych ruchów na terenie całego kraju”
*    „Musimy wyzwolić energię młodzieży i przedsiębiorców. Musimy obniżyć podatki tak, aby nikomu nie opłacało się zatrudniać na czarno”
*    Ogórek chce też utworzenia ochotniczej armii na wzór gwardii narodowych, czyli obronę terytorialną złożoną z obywateli. „Można to szybko zrealizować, szkoląc i dołączając do obrony kluby strzeleckie i myśliwskie” – mówiła.

 

 

 

 

 

 

 

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka